Posts Tagged ‘mit’

Perseusz – śmiałek i inspirator

10 września 2011

Perseusz – postać z mitologii greckiej – był synem Zeusa i Danae. Urodził się po tym jak Zeus spłynął między uda Danae w postaci złotego deszczu. (obraz Gustava Klimta) Ojciec Danae – Akryzjos bardzo się przeraził, bowiem usłyszał przepowiednię, że pewnego dnia zabije go jego własny wnuk. Niczym straszny Herod kazał więc malutkiego Perseusza razem z matką zapakować w wielką skrzynię i wrzucić do morza. Morze było łaskawe i wyrzuciło ich na brzeg wyspy Serifus, gdzie zaopiekował się nimi miejscowy król Polydectes. Wkrótce król zakochał się w Danae, ale obecność dorastającego Perseusza krepowała go. Postanowił skutecznie pozbyć się wyrostka. Wysłał go zatem na „mission impossibile”, żeby obciął głowę strasznej gorgonie o imieniu Meduza. Gorgony to trzy mityczne siostry – Steno, Euriale i Meduza – przedstawiane jako postacie skrzydlate, ze szponami, ostrymi kłami i włosami w postaci jadowitych węży. Najgroźniejszą była własnie Meduza, której spojrzenie zamieniało w kamień. Na taki efekt końcowy liczył król.

Perseusz wyruszył na beznadziejną wyprawę, ale przedchrześcijańscy miłosierni bogowie zadbali o niego – od Ateny dostał polerowaną tarczę, która działała jak lustro; Hermes dał młodzianowi zakrzywiony miecz. Dołożył się Hades dając Perseuszowi torbę i hełm czyniący niewidzialnym. Na wszelki wypadek młodzian przyjął od nimf jeszcze jeden element ekwipunku – skrzydlate sandały, dzięki którym szybko dotarł do miejsca gdzie stacjonowały gorgony. Źródła nie podają, gdzie to dokładnie było, ale należy przypuszczać że w miejscu suchym i nasłonecznionym. Gadziny zazwyczaj lubią słońce.

Boski ekwipunek dał Perseuszowi sporą przewagę nad przeciwniczkami, będąc niewidzialnym mógł zblizyć się do nich na wyciągnięcie zakrzywionego miecza, zaś patrząc na odbicie Meduzy w wypolerowanej tarczy (tylko bezpośrednie spojrzenie w jej oblicze groziło zamianą w kamień) zdołał ściąć jej głowę i schować do torby. Niewidzialność w połączeniu ze skrzydlatymi sandałami umożliwiła mu ucieczkę przed wściekłymi siostrami Meduzy. Ucieczka nie była łatwa i czując na plecach gadzi oddech gorgon młodzian poprosił Atlasa o pomoc. Ale Atlas okazał sie bezdusznym typem i odmówił. Wtedy Perseusz wyjąwszy z torby krwawiącą głowę (która zachowała straszliwą moc) zamienił Atlasa w skalistą górę. Ośmielony skorzystał z tej metody ponownie, uwalniając boginię Andromedę więzioną przez morskiego potwora.
Jak wynika z licznych dzieł malarskich, Andromeda była dziewczyną powabną, budzącą opiekuńcze uczucia. Nic dziwnego, że Perseusz poślubił tę piękność. Wcześniej jednak dotarł na tę wyspę, gdzie pozostała matka i wziął odwet na podstępnym królu Polydectesie. Nie oszczędził nawet jego dworzan, którym pokazał straszną zawartość swojej torby. Sam w tym czasie chronił oczy za grubymi ciemnymi szkłami wyjętymi z maski spawacza Hefajstosa.

Ostatecznie, z wdzięczności za okazaną pomoc, głowę Meduzy podarował bogini Atenie. Sandały ze skrzydełkami i hełm uznał za rzeczy nieprzydatne i podarował je Hermesowi, który był starszym specjalistą d/s handlu, reklamy i usług. Perseusz rozdał właściwie wszystko, sobie pozostawił tylko Andromedę, która odpłacała się za uratowanie życia najlepiej jak umiała. Po miesiącu miodowym, zabrawszy matkę, wyjechali w jej rodzinne strony, do Argos. Tam w czasie igrzysk Perseusz rzucił dyskiem tak niefortunnie, że zabił przesądnego dziadka Akryzjosa. Przepowiednia wypełniła się, bo musiała. Dziadek niepotrzebnie wrzucał tych dwoje w skrzyni do morza. Choć z drugiej strony, gdyby nie przygody z gorgonami, Perseusz nie znalazłby swojej ukochanej bogini, artyści musieliby gdzie indziej szukać inspiracji, a my nie moglibyśmy ogladać licznych interpretacji mitu o Perseuszu.

Rzeźba Benvenuto Celliniego stoi we Florencji w Loggia dei Lanzi. Przedstawia moment tuż po obcięciu głowy Meduzie, a jeszcze przed schowaniem jej do torby marki Hermes. Rzeźba budzi ogromne zainteresowanie chyba nie tylko ze względu na pokazane okrucieństwo – jest doskonałym studium męskiego ciała. Ekspresji dodaje mu zakrzywiony miecz.

Giorgio Vasari też sięgnął po mit o Perseuszu, ale jego zainteresowało uwalnianie pięknej Andromedy gdzieś na odległym archipelagu zamieszkałym przez nagie nimfy bawiące się krwawymi strzępami zabitego potwora. Perseusz Vasariego prezentuje się znacznie gorzej niż ten odlany w brązie przez Celliniego. Jest jakiś zniewieściały, także konik wielkości konika na biegunach nie dodaje mu powagi. No i ta żółta spódniczka!

Kilkadziesiąt lat po Vasarim motyw z mitu o Perseuszu wykorzystał Caravaggio. Głowę Meduzy – obecnie w Muzeum Uffizi – umieścił na owalnej tarczy, nawiązując do tarczy którą posłużył się Perseusz. Głowa Carravaggia (dosłownie, bo to przy okazji jego autoportret) zachowała żywą ekspresję, artysta uchwycił moment poprzedzający śmierć. Twarz wyraża zdziwienie, ból i przerażenie. Efekt grozy wzmacniają wijące sie węże tworzące makabryczną fruzurę gorgony. Na szczęście Meduza nie jest groźna dla patrzącego – jej wzrok skierowany jest w dół.
Caravaggia musiało fascynować obcinanie głów i zadawanie bólu, bo to nie jedyny jego obraz z tym motywem, a życie prywatne również nie szczędziło mu okrucieństwa.

Podobnie było z rzeźbiarzem Cellinim, który miał na koncie liczne bójki a nawet morderstwa. Był człowiekiem tak samo zdolnym jak porywczym, od młodości wdawał się w bójki i musiał uciekać z kolejnych miast, najczęściej pod opiekę możnych protektorów. Po morderstwie kochanki i jej gacha Cellini został pojmany i osadzony w więzieniu ale litosciwy kardynał wybronił go przed ekzekucją. Innym razem z kłopotów wybawił go sam papież Klemens VII, bo Cellini tak jak Gulio Medici był Florentyńczykiem. Krwiożercze instynkty musiały mocno tkwić w artyście, ale kto wie czy to nie pomogło mu uzyskać znakomitego efektu w przedstawieniu zywcięskiego Perseusza.

I na koniec wspomniany obraz Klimta, na którym Danae przyjmuje drogocenny dar Zeusa i wygląda jakby już tkwiła w skrzyni.