Nietykalni Władcy Świata

Miniony dzień chciałoby się skomentować tak: tablica wisi, ratlerki szczekają, słupki poparcia spadają, czarnosukienni nerwowym gadaniem leja wodę na młyn. Właściwie rzecz ujmując to specjaliści od lania wody troszeczkę dryfują nie mogąc poradzić sobie ze wzburzoną falą, wylewają wodę za burtę, ale dość późno się za to zabrali, więc… napędzaja kilka kół młyńskich naraz. Innym się kręci, im brudna woda wlewa się do gumiaków. Na konflikcie wokół krzyża i nieistniejącego pomnika zyskują wszyscy inni szatani czynni, a traci kto? Kościół Katolicki.
Wiec żeby z pustego w próżne nie przelewać krzyżowego tematu, który jest akurat dobry na sierpień, czyli czas spadających gwiazd, proponuję szerszą perspektywę.
Oto powstały ponad rok temu tekst Waltera. Aktualny jak cholera.

Nietykalni Władcy Świata

Mają dwa rodzaje ubrań.
Na co dzień zwykłe.
Do pracy czarne, szare, białe ale i takie kapiące złotem i frędzelkami.
Bywają też wersje z kapturami i opasane sznurem.
I czapki, od małych różowych na czubku głowy do wielkich, stojących i obszytych złotymi lamówkami.
W niektórych odłamach bywają też turbany i brody.

Zawsze stoją w pierwszym rzędzie.
Zawsze mają krzesła, na których mogą wygodnie usiąść.
Zawsze mają najważniejsze i ostateczne słowo.
Błogosławieństwa dla posłuszeństwa w ich sposobie budowania świata.
Zawsze i na zawsze.
Czasem z marketingowym dodatkiem darmowych dziewic.
Zawsze za to Wiekuiście.

Aby zostać jednym z nich trzeba skończyć studia.
Nawet jeśli polegają one wyłącznie na nauczeniu się na pamięć jakiejś księgi z przypisami.
Ale potem do końca życia nie muszą martwić się o pracę i pieniądze na życie.
I o emeryturę też.

Uznają że ich Szef jest całkowicie i jednoosobowo nieomylny.
Oddają w jego ręce wszelkie decyzje.
Są jemu bezgranicznie posłuszni.
Dramatycznie boją się utraty tego, na czym ich poprzednicy zbudowali potęgę władzy i bezpieczeństwo materialne.

Tolerują w swoich szeregach idealistów, dopóki ci nie zechcą czegokolwiek zmienić.

Przez setki lat mianowali władców, królów a dziś namaszczają prezydentów.
Bez ich zgody nikt nie mógł być pogrzebany.
A wszystkich , którzy próbowali się im sprzeciwiać, likwidowali fizycznie lub w każdy inny dostępny sposób.
Nie ma metody, której by nie spróbowali.
Swoimi rękami lub cudzymi.
Wszystkie armie świata szły w bój z ich hasłami na ustach.
Na klamrach pasów, sztandarów i śpiewanych pieśni.

Zmuszają do opowiadania im o naszych złych uczynkach.
Pod karą.
Sami będąc bezkarnymi.

Kar mają ogromny zasób.
Zwykłych codziennych, większych dożywotnich a i tych, które z pewnością dosięgną każdego po śmierci.
Tak aby wyeliminować nieposłusznych.

Maja nieograniczony dostęp do dzieci.
Tworzą z nich nieprzeliczone zastępy posłusznych owieczek w dzieciństwie i dorosłości.

Maja ogromny majątek rozproszony na całej kuli ziemskiej.
Nie płacą podatków.
Z niczego nie muszą się tłumaczyć.

I stawiają swoje budynki wszędzie jako słupy graniczne posiadłości.

Nie przyznają się błędów wcześniej niż po kilkuset latach.

Odkrycia nauki traktują jak zagrożenie i walczą z nimi przez całą swoją historię.
Ale bez wahania korzystają z ich dobrodziejstw.

Wyłącznie mężczyźni.
Nie mający pociągu seksualnego.

Mający Matki.
Lecz kobiety służą im wyłącznie do płodzenia cudzymi „rękami” ich następców.

I oczywiście muszą też umieć śpiewać.

Autor: Walter Chełstowski

Tagi: , , , , ,

Komentarzy 13 to “Nietykalni Władcy Świata”

  1. Roman Strokosz Says:

    Badzmy bardziej obiektywni, co do trwajacej sytjacji przed palacem prezydenckim.Odnosze wrazenie,ze wladza publiczna gra sobie w palanta z bereciarzami, dewotkami i otrzezwialymi alkoholikami z krzyzkami i rozancami w reku.
    Futbol tabliczkowo krzyowi jest juz raczej paranoiczny i w sporej czesci kompromitjacy wladze publiczna.Ordynarny i nie swiecony krzyz przed palacem prezydenckim udowadnia nam, ze jak sie chce to mozna wladze publiczna i wladze polityczne mieszac z gownem ile sie chce i jak siue chce i bez zadnych konsekwencji. Episkopat nie podziela fanatycznego tlumu krzyzowcow, wiec o co chodzi.Dobry batalion sluzb mundurowych i bez ceremoni ten nie swiecony krzyz wywozi sie tam, gdzie jego miejsce.Moze kilku psychopatow z tlumu dostanie po mordzie, moze pare dewotek odwiezie sie do szpitala z palipitacjami serca i po krzyku.Mamy przyklad, ze prawo i porzadek nie dziala, ze pieprzenie sie i zaslanianie falszywie pojmowana etyka i moralnoscia prowadzi prosta droga do szamba lub rynsztoku. Ktos tu ma niezla zabawe – mam na mysli inspiratorow z szeregow PiSodywersantow.
    Rzygam juz dosc obficie na to wszystko i chce, aby ten krzyz i cala ta smieszna awantura przestal byc tematem wiodacym na blogach. Chyba mamy nieco wiecej powazniejszych problemow w Polsce?

  2. Kartka z podróży Says:

    Roman
    Myślę, że problemem nie jest krzyż i ekipa koło niego ale coś w rodzaju majdanu kijowskiego, który ma tam w przyszłości wyrosnąć. Krzyż jest tylko czymś w rodzaju „aktu erekcyjnego” pod przyszłe namiotowe miasteczko. Zmagania dotyczą na razie tylko wagi aktu erekcyjnego.
    Pozdrawiam

  3. oszołom_tupolewski Says:

    Ministrant.
    Och jak ja kocham ksiendza dobrodzieja. Tylko czemu muszę ciągle brać do buzi?

  4. estimado Says:

    Tylko ze, widzicie, w PL to tak jest, ze przez domniemanie racje ma ten, kto jest traktowany przemoca fizyczna, nie ten, kto jej uzywa. Pewnie jakas pozostalosc po roznych okupacjach. Tak czy siak, prowadzi to czasem do odwrocenia rol i innych wynaturzen: Tym brzydalem agresorem nie jest ten, kto swiadomie i bezczelnie depcze czyjs prywatny teren, ale ten, kto go stamtad usuwa sila, nawet jesli jest to sila umiarkowana.

    Umozliwia to, a przynajmniej znakomicie ulatwia, szantaz moralny „na ofiare”: Niewazne za co, ale to ja dostalem w ryja!
    Zaistniala czy raczej swiadomie wytworzona sytuacja IMO jest calkiem typowym reprezentantem tego wlasnie gatunku. A tu jeszcze krzyz jako zakladnik, ktory trzeba bedzie wyrwac przemoca i usunac!

    Dlatego uwazam, ze uzycie przemocy powinno byc poprzedzone nawet cierpliwymi, a nawet upierdliwymi, w kazdym razie nachalnie widocznymi probami zalatwienia sprawy na miekko, bez przemocy.

    Tym bardziej, ze utrzymywanie sie obecnej sytuacji, choc nam przed telewizorami dziala na nerwy, ale jednak idzie to glownie na konto PiS i rydzowatych. Spoko.

    U Romskey’a dopiero co, na ten sam temat, napisalo mi sie:

    No wiec moze przyjmiecie jednak na moment inna perspektywe, o co nawoluje od pewnego czasu, i wezmiecie pod uwage, ze taki np. czyrak czy inszy wrzod, zanim peknie, oprozni sie i zagoi, wpierw musi wezbrac, co ani ladne nie jest, ani przyjemne. Ale przedwczesne proby mietoszenia go okazuja sie zarazem probami niewczesnymi…
    Nawet nazwe bym znalazl: kaczyrak.
    Inny zapis: K-czyrak (skrot od „czyrak krzyzowy”)

  5. Zbyniek Says:

    Laudate oni już nie są nietykalnymi władcami świata świat im się dobiera do kasy za molestowanie nieletnich.
    A nic ich tak nie boli jak uszczerbek w kasie , na dodatek polscy wiadomej prowinięcji katolicy zarządali aby po te dwie deski skrzyżowane przyszli nie biskupi oni są za mali arcy biskupi im pasują.
    A mnie i oni nie wystarczają ja bym chciał Benedykta któregoś tam z kolei aby wziął swój nie omylny tyłek przyjechał do rydzykowych z nimi debatować.
    Czy wziąść te dwie deski za kult czy za zwykłe drewno naszym bogoojczyżnianym się to należy wszak nikt tak na świecie nie karmi KRK jak Polska i jej wierni

  6. laudate44 Says:

    Jedno zdanie z tekstu głównego:
    „I stawiają swoje budynki wszędzie jako słupy graniczne posiadłości.”
    Tak jest w przypadku owego krzyża: rydzykowy motłoch przejął sprawdzoną metodę szantażu od KK: ma być słup graniczny i już! A kto się sprzeciwia, żebyśmy tu łamali prawo i dobre obyczaje ten jest zdrajca, pachołek Moskwy, żyd i zapateron.
    Myślę, że postawa tych ludzi i ich chore uzurpacje sa coraz bardziej widoczne – zatem, im więcej obserwatorów popuka się w głowę, tym mniejsza kasa spłynie do watykańskiego skarbca. I to jest prawdziwy ból panów Nietykalnych, nie jakieś tam spory polityczne i bluzgi jadowitej kaczki,

  7. estimado Says:

    I tu, Laudate, jakbysmy uzyskiwali jednosc w doktrynie:

    W wyniku trwania tego zenujacego widowiska na Krakowskim PO i Panstwo Polskie krotkofalowo zapewne ponosza jakies koszta. Ale wyglada, ze obie instytucje wytrzymaja, a na dluzsza mete sobie to zrekompensuja – i PO, i Polska.

    Prawdziwie broczy Kaczan, ktorego jeden po drugim opuszczaja nawet co bardziej umiarkowani czy chocby polprzytomni a dotychczas wierni wyznawcy i rzecznicy, jak dopiero co Lisicki czy dzisiaj Ziemkiewicz. Zostaje mu juz tylko kompletny czarno-brunatny hardkor.

    Powaznie broczy rowniez KRK, ktory
    (a) dowiaduje sie, i to publicznie, we wszystkich mediach, ze juz nie panuje nawet nad krzyzem i wlasnymi wiernymi, a ksieza – wraz z konferencja episkopatu i miejscowym arcybiskupem „to nie kosciol”, ba – wymagaja egzorcyzmow…
    (b) dowiaduje sie, ze jego cywilizowana opozycja potrafi sie juz skrzyknac do wspolnego publicznego protestu, i to nie majacego formy agresji (ktora przysporzylaby meczennikow), lecz bezlitosnego smiechu.

    Nie powiedza tego nigdy, ale widza, ze to przez dwuznacznie-przychylna postawe wobec katonazizmu radiomaryjnego i Kaczynskiego, ktorych wspierajac, uwiklali sie w te gowniana a niebezpieczna sytuacje. Kto sieje wiatr, zbiera burze.

    KRK to nie zabije, ale zaboli, oj zaboli. Moze sie natomiast powaznie skrupic na OjDyrze i Kaczanie, bez rozstrzygania, kto tu czyja marionetka.

    A wspomniana mobilizacja opozycji do publicznego obsmiania wynaturzen w relacjach panstwa i kosciola to juz jest jakas wartosc dodana, w sensie spoleczenstwa obywatelskiego. Czyli profitentami sa wlasnie PO (czesciowo tez SLD) i Panstwo Polskie.

  8. laudate44 Says:

    Podsunąłes mi rym: jedni broczą, drudzy chichoczą a legendarne kamienie się toczą…
    Niech żyje Rock and Roll!

  9. Eliza Says:

    Witaj Laudate, Kościół ma taka pozycje a nie inną dzięki przywilejom –
    finansowym i innym, religii w szkole, krzyżom wszędzie, bezmyślnemu rytualizmowi.Ale taka prestiżowa i wpływowa pozycję wyrobił sobie nie sam i nie z niczego. Dlatego uwazam ze nadszedł czas, lepiej pozno niz wcale, aby wierni wzieli odpowiedzialnośc za instytucję, do której należą. Bo jakby nie było przez lata na slepo godzili się na specjalne miejsce Kościoła w państwie. W społeczeństwie był brak determinacji i odwagi, żeby od początku stworzyć inne zasady współistnienia. Gdyby nie kiwanie glowy jak osły ią ią ią dziś z Pałacu wyszedłby woźny, rozebrał krzyż i nie trzeba byłoby szukać żadnych przyczyn. Dziś kiedy KK zobaczył co traci zaczyna sie show kaplanów w studiach TV, ale dla mnie osobiście za późno, nie potrafię wymazac z pamięci za kim opowiedzial się KK w wyborach prezydenckich, a więc podzielil Polskę, stanąl do mnie plecami, bo ja nie glosowalam na kandydata Kościola. Po wszystkich aferach chocby ostatnich lat, moja noga w kościele nie powstanie chyba ze nogami do przodu kiedy kopnę w kalendarz. Podobno Bóg jest wszędzie, wiec pośrednikow, uzurpatorow, nie akceptuję. Cenie sobie bezpośredniośc.
    Dobranoc. Pozdrawiam Twoich czytelników.

    • laudate44 Says:

      Elizo, staram się patrzeć na turbulencje około-krzyżowe z dystansem. Już parę postów temu pisałem, że samowolka pod krzyżem może irytować, budzic zgorszenie i zniecierpliwienie. Ale będzie z tego podstawowa korzyść w postaci osłabienia pozycji Kościoła, a przy okazji PIS zostanie (na własne życzenie) zepchnięty na pozycje zarezerwowane dla nieprzewidywalnej ekstremy gotowej podkładać inne „brudne bomby” pod fundamenty praworządności.
      Red. Szostkiewicz w ostatnim blogowym wpisie nie ukrywa swojej irytacji przedłużającym się konfliktem. Mnie szopka z krzyżem, tablicą i pomówieniami nie martwi, podobnie jak Ekologa, który tak odpowiedział redaktorowi:

      „Jak długo jeszcze? Oby jak najdłużej. Z każdym dniem poziom zniechęcenia i potrzeba sekularyzacji rośnie. Byleby Krzyżacy do zimy wytrzymali a sami odejdą. Społeczeństwu jednak bardzo się przyda taka terapia szokowa, po której więcej ludzi będzie polegało podczas wyborów na własnym zdaniu a nie tym wyniesionym z niedzielnego kazania. ”
      I to jest właściwie główne przesłanie i podstawowa nadzieja związana z intrygą Koscioła i Pisu na Krakowskim Przedmieściu.
      Dlatego, moi drodzy parafianie, módlmy się o wytrwałość tej psychotycznej grupki przywiązanej do krzyża, bo piękną robotę odwalają…

    • estimado Says:

      Jeszcze pewnie dosc dlugo nie bedzie mial szans w wyborach bezposrednich / indywidualnych kandydat, ktory sie zaprezentuje jako niekatolik – ateista, agnostyk, innowierca, antyklerykal lub chocby zdecydowany krytyk niektorych sztandarowych punktow doktryny etycznej KRK.

      Miedzy innymi dlatego w ostatniej kampanii z debatami wlacznie za szczegolnie zatrute uchodzily pytania o in vitro, zwiazki gejoskie etc., i dlatego tez padaly na nie tak metne i wymijajace odpowiedzi – po jakiejkolwiek odpowiedzi jednoznacznej od kandydata centrowego odpadlaby jakas grupa zrazonych wyborcow.

      Poza tym kontekstem przed- i powyborczym nie sledzilem wypowiedzi Bronka na tematy religijne i „okolokoscielne”. Mysle, ze niezaleznie od osobistych zapatrywan, juz chocby tylko wyzej opisanych przyczyn, na pewno nie wystapi przeciw tej jakze szlachetnej instytucji calkiem frontalnie i otwarcie. Ale nie mogl nie zapamietac, jakie kuku Polsce i jemu samemu szykowala ta jakze szlachetna instytucja.

      Zapamietali to rowniez dotychczasowi koledzy partyjni i wielu ich wyborcow, a gdyby mieli sklonnosc o tym zapomniec, to im o tym przypomna towarzysze z lewicy, z gensekiem Napierdalskim (glosem partii) i poslanka Senyszyn (glosem, ktory juz sam z siebie nie da sie zapomniec).

      • laudate44 Says:

        Estimado, myśl godna rozwinięcia, bo „potrzeba sekularyzacji rośnie” w prost proporcjonalnie do rozlewającego się konfliktu krzyżowego, którym tzw. poczciwi katolicy sa zażenowani.
        Pojawia się pytanie, kto umiejetniej podepnie się pod sekularyzację: Napiernisiak czy Palikot?
        PS. Znikam na cały dzień. Wieczorem cos skrobnę… Miłego dnia wszystkim.

  10. Zbyniek Says:

    Brawo Palikot jak zawsze jedyny z platformy który ma jaja i nie ukrywa tego.
    Wypowiedż o tchórzostwie Komorowskiego zadziałała nareszcie znaleziono złoty środek aby pozbyć się wojsk zaciężnych opłacanych przez PiS i Kaczyńskiego z pod krzyża.
    Komu jak komu ale BOR nawet Kaczor nie jest się w stanie przeciwstawić bo go pilnują bezprawnie dniem i nocą a nu jakiś BORowiec mógł pójść się odlać a przeciwnik Kaczyńskiego użył by małego pistolecika.
    Z tym ten oszołom tylko może się liczyć to jest tchórz jakiego Polska nie znała i nie zna nawet za plecami chorej matki i zmarłego brata potrafi się ukryć

Dodaj komentarz