Gabinet krzywych luster wizjonera Natanka

Zacznę od swojego podwórka: nie milkną echa ubiegłotygodniowego wystąpienia premiera Irlandii, który w parlamentarnym przemówieniu oskarżył Watykan o zachęcanie biskupów do łamania prawa. Chodziło oczywiście o zatajanie i mataczenie w sprawie molestowania dzieci przez księży. Premier Kenny otrzymuje z całego świata maile z wyrazami poparcia, przyznaje, że jest zdumiony, jak wiele z nich piszą przedstawiciele kleru. Watykan nie odniósł się jeszcze oficjalnie do słów Kenny’ego. Wczoraj odwołał swojego ambasadora (nuncjusza) na konsultacje do Rzymu. W prasie codziennie komentowane są okoliczności w jakich doszło do skandalu dyplomatycznego oraz jak w przyszłości powinny wyglądać relacje państwa z Kościołem. Głos opinii publicznej nie pozostawia watpliwości, że po kilkudziesięciu latach traumy, Irlandczycy chcą zdecydowanego rozdziału.

Z polskich tematów wybrałem coś, co jest najbardziej „trendy” wśród blogerów, czyli działalność niepokornego księdza Natanka. Od ubiegłego tygodnia ks. Natanek odprawia msze nielegalnie, bo jego zwierzchnik-kardynał nałożył na niego „supspensę” czyli przekładając na jezyk świecki – „odciął” go od kontaktów z Najwyższym, które należą się tylko księżom kardynałowi posłusznym. To pokazuje, że hierarcha Kościoła jest nie tyle sługą Bożym i Pasterzem, lecz kimś w rodzaju Dyspozytora od włączania lub wyłączania boskich mocy. Psikus polega na tym, że instalacja okazała się wadliwa albo całkiem fikcyjna, bo Natanek pokazał światu, że moc nadal do niego płynie. Nie tylko moc ale i sygnał telefonii komórkowej.

Komentarze gazet są powściągliwe i zazwyczaj powierzchowne, za to blogosfera po raz kolejny pokazała, że jest ostoją wolnego przepływu opinii. Było wpisów o pogromcy Szatana dużo, wydało mi się przez chwilę, że blogerzy biorą udział w zabawie „napisz, co myślisz o Natanku – powiem ci kim jesteś”. Sprawa schizmatyka z rezerwatu w przygranicznej wsi stała się probierzem myślenia o kondycji Kościoła w Polsce i wiary jako takiej. To niewątpliwy pozytyw, bo warto czasem „przewietrzyć” swoje przekonania.

W ostatnich wypowiedziach ks. Natanka o telefonie z Nieba niektórzy znajdują powód do żartów i kpin. Inni nie ukrywają satysfakcji, że zwykły ksiądz (z doktoratem!) wprowadził tyle zamieszania w nielubianym Kościele, przyczynił sie do obnażenia jego słabości. Natanek imponuje odwagą „samotnego jeźdżca” – dumnie głosi, że Kościół się „sprzeniewierzył prawdziwym wartościom” i że Chrystus jest po jego stronie a wspólnota odszczepieńców ma przed sobą wielką przyszłość. Nietrudno dostrzec, że z ambon Kościoła oficjalnego często padają dokładnie te same słowa. Natanek pokazuje prawdziwe oblicze Kościoła w krzywym zwierciadle i to musi niepokoić. To, że charyzmatyk Natanek brnie w piramidalną bzdurę opowiadając o mongolskich korzeniach większości mieszkańców Polski, i to że w malowaniu paznokci na jaskrawe kolory i korzystaniu z radiestezji odkrywa działanie diabła stanowi zabawną otoczkę całej historii. Pozornie wystawia Natanka na pośmiewisko, ale znowu uderza w Kościół, który chętnie podsyca teorie spiskowe i przez wieki zajmował się tropieniem diabłów a za domniemane kontakty z czarcimi mocami palił na stosie, choć nie znano wtedy jeszcze muzyki heavy metalowej, Gwiezdnych Wojen ani Pokemonów.
Filmik na YT z listą niebezpiecznych zjawisk grożących kontaktem z Szatanem robi furorę, powtarzany przez Natanka refren „i wiedz, że coś się dzieje…” młodzież przesyła sobie w sms-ach. Pojawiają się głosy, że Natanek jest niebezpieczny, bo podburza ciemny lud i nie wiadomo, co z tego może wyniknąć… Łatwo o takie wnioski, bo megalomania kapłana i bezczelność z jaką odnosi się do napomnień kardynała oraz bluźniercze słowa o „wyjącym z piekła” biskupie Życińskim pozwalają mniemać, że Natanek nie ma zamiaru wracać na łono Starego Kościoła. On ma ambicję założyć Nowy Kościół oparty na przesłankach, które teraz wydają się pozbawione sensu, absurdalne i obraźliwe.

Wyczyny ks. Natanka są niebezpieczne ale nie dla ogółu, nie w takim sensie jak niebezpieczny był kler dla zastraszonego społeczeństwa w Irlandii. W niebezpieczeństwie jest przede wszystkim instytucja Kościoła. Nawet rzucając klątwę na TVN pokazał jak archaiczne są instrumenty nacisku, którymi dysponuje Kosciół w warunkach państwa świeckiego. Taki pusty gest napuszonego gościa w sutannie bardziej śmieszy niż przestrasza, a ten lekceważący śmiech rykoszetem uderza w Kościół. Kardynał Dziwisz jest bezsilny wobec wypowiedzi księdza z Grzechyni. Może go jeszcze ekskomunikować, ale to nic nie zmieni i obaj o tym wiedzą. Czy telefoniczna rozmowa z Niebem i powoływanie się na słowa Chrystusa jest, w świetle tego co głosi oficjalny Kościół, jakimś dziwadłem? Przecież KK od dwóch tysięcy lat powołuje się na „wolę Boga” i „słowa Chrystusa” – więc też w jakiś sposób je poznał! Nie może teraz oznajmić „nie wierzcie Natankowi: tam nie ma żadnego Nieba, żadnego Chrystusa – to tylko blaga służąca wyciaganiu od was kasy”. O nie, tak Kościół nie powie.

Kardynał z wściekłości będzie gryzł palce, ale objawień i rewelacji nawiedzonego księdza nie podważy. Natanek buduje swoją opowieść na takich samych objawieniach, które były i są fundamentem nauk Kościoła. Opowieści o tablicach mojżeszowych, o niepokalanym poczęciu, o zmartwychwstaniu i rozmnożeniu chleba też początkowo przyjmowano z ironicznym uśmieszkiem i pukaniem sie w głowę. Obecnie traktuje się je całkowicie serio i z czcią. Zajmuje się nimi armia teologów na uniwersytetach całego świata. Natanek nie wymyślił nic nowego, nadal głosi nauki tego samego Kościoła tylko niezależnie i w wersji hardkorowej. Poza tym ma talent marketingowy, a jak wiadomo z Pisma św., talentów nie należy zakopywać.

Intrygujące jest to, że ks. Natanek reprezentuje mentalny skansen ale czyniąc pierwszorzędną wartość z przesądów, objawień i fantastycznych teorii spiskowych, obnosząc się ze swoją wyjątkowością i uprawiając politykę oblężonej twierdzy jest tylko miniaturą oficjalnego Kościoła i jego wypaczeń. I problem Koscioła polega na tym, że wielu wiernych może to podobieństwo zauważyć. Rykoszety są zbyt dotkliwe, aby hierarchowie je długo tolerowali. Tym bardziej, że nie mają z działalności Natanka żadnej materialnej korzyści. Gdyby mieli, to może jakoś by się dogadali jak dogadali się z Rydzykiem.

Trudno przewidzieć jak potoczą się losy schizmatyka z Grzechyni. Jeszcze 500 lat temu zostałby zaproszony na jakiś teologiczny sobór i z całym ceremoniałem spalony na stosie jako heretyk. Teraz sprawy załatwia się inaczej, tak więc bedziemy mieli czemu się przyglądać. Nawet klątwa nałożona na TVN24 nas nie powstrzyma.
Tu link do jego telewizji internetowej.

Tagi: , , ,

Komentarze 22 to “Gabinet krzywych luster wizjonera Natanka”

  1. Onibe - TEKST i OBRAZ Says:

    jest ciekawie, to dobrze
    byle nie było zbyt ciekawie – wiadomo, już Chińczycy ostrzegali…

    • Laudate44 Says:

      Chińczycy pisali coś o zasadzie Złotego Środka – bałem się temat zgłebiać, bo… „czytanie tekstów z obcych kultur to znak, że szatan juz się koło ciebie kręci, że coś się dzieje…” 🙂
      Może napiszesz, co miałeś na myśli i przed czym dokładnie Chińczycy ostrzegali.

  2. Kartka z podróży Says:

    Po karze biskupiej ocknęło sie państwo i nagle osmieleni, po kilku latach niedowidzenia, urzędnicy odkryli, że pustelnia w Grzechyni jest samowolą budowlaną i nie spełnia warunków do organizacji agroturystycznych rekolekcji. Mało tego, w internecie pojawiły się anonimowe informacje o bujnym życiu seksualnym księdza wraz z sugestiami pedofilskimi. A wszyestko to tuż po złamaniu przez niego suspensy.
    Jeśli zburzą Natankowi pustelnie nie pozostanie mu nic innego jak wrócić do Pisma, do źródeł i zostać wędrownym kaznodzieją. To mnie zresztą cieszy, bo w powrocie do źródeł, do kościoła ubogiego widzę możliwość uatrakcyjnienia życia religijnego rodaków. Miałem okazję spotykać wędrownych kaznodziei – oczywiście poza wpływem kk. No i mam jak najlepsze wrażenia. Myśle, że Natanek obdarzony przecież talentami krasomówczymi jako wędrowny kaznodzieja, pielgrzym, pokutnik … robiłby furorę. Mało kto pamieta, że będąca w podobnej sytuacji Mateczka Kozłowska i biskup Kowalski przed I Wojną Światową doprowadzili do największej w historii polskiego kk schizmy. Do swego kościoła Mariawitów wyłuskali z kk około stu tysięcy wiernych. A potem stworzyli prawdziwe imperium oparte na wspolnotowych komunach. Nawet ich przed wojną oskarżano o bolszewizm i skazywano.
    Lubię takie eksperymenty i bunt więc życzę Natankowi jak najlepiej w jego duchowej drodze. Życzę mu też by Opatrzność nad nim czuwala bo wyrusza niebezpieczną na wojnę nie tyle z kościołem co jego bezwzględnym narzędziem przemocy – naszym państwem.
    Dotychczas dysydenci z kk reprezentowali światopogląd liberalny więc mogli liczyć na wsparcie wpływowych kręgów opinii publicznej. Natanek do liberałów nie należy więc będzie mógł co najwyżej liczyć na wiernych. No i bogatego sponsora Norwegii dzięki któremu pustelnię wybudował. Zobaczymy jak mu się ułoży. Ja w każdym razie życzę mu jak najlepiej, bo sam nie wiem czemu jego kazaqnia mi nastroj poprawiają.
    Pozdrawiam

    • Laudate44 Says:

      Tuż po napisaniu tekstu zajrzałem do Ciebie i znalazłem linka do artykułu o „wzmożonych kontrolach” posesji Natanka. Wymowny to sygnał, że państwowe organy kontrolne są na usługach instytucji Koscioła.
      http://krakow.gazeta.pl/krakow/1,35798,10007172,Agroturystyka_u_ksiedza_Natanka.html
      Mnie Natanek i jego wyznawcy ciekawią jako zjawisko, ale jakiejś wielkiej sympatii do niego nie czuję. On jest zuchwałym Don Kichotem, a takich pomyleńców zawsze się lubi.
      Jednak o wiele bardziej wyczekuję kolejnych dzialań KK zmierzająccyh do likwidacji Grzechyni jako gniazda nieposłuszeństwa. Czy odbędzie się to spokojnie i szybko, czy raczej długo, z szarpaniną, policją, kamerami, procesami i skandalami jak w przypadku zakonnic z Kazimierza Dolnego?

  3. Kartka z podróży Says:

    Laudate, jeśli do tego dojdzie to będzie widowiskowo jak w Kazimierzu. Z tym, że to chyba prawnie skomplikowane bo Grzechynia to gniazdo rodzinne naszego kaznodziei. No ale pustelnię mogą wyburzyć na jego koszt – na jego gruncie.

  4. Roman Strokosz Says:

    No wreszcie cos sie zaczyna dziac.Oby za Irlandia poszli w slad tacy oszolomowie katoliccy jak Polacy.Panstwo w Panstwie ni do tego dopuscilo to konstytucyjne Panstwo czyli dubkowie zaprzedani diablu z krzyzem na szyji lub w reku.

  5. wiedźma Says:

    To trochę przypomina czas, gdy w USA roiło się od wędrownych kaznodziejów wszelkiej maści…. ze spotkaniami w namiotach i tłumami ludzi….
    Inaczej odczytałam informację krakowskiej Gazety pl…… władze wiedząc o różnych uchybieniach w Grzechyni nie zaczepiały Natanka zbyt mocno, bo…. KK.
    Zbiesił się sługa boży i przy pomocy cudzych pieniędzy nawraca rodaków.Nikt w KK nie wiedział, że Natanek dysponuje jakimiś większymi pienędzmi ? Ciekawe…. Zdaje się, że i Rydzyk zaczynał z pomocą zagranicy ?
    Tak czy siak, skoro może Rydzyk, to dlaczego nie Natanek…
    Ciekawe czy będzie więcej takich przypadków.

  6. wiedźma Says:

    Mam podejrzenie graniczące z pewnością, że to ochrona Windows ustawiona na max.:)….
    „Wezwanie na konsultacje” oznacza elegancką formę odwołania nuncjusza, który jest przecież ambasadorem. No, no, a to się porobiło…. arcykatolickie kraje ostro się przeciwstawiają KK….
    Długoletnie doświadczenie pomoże kościołowi wybrnąć z tych tarapatów ?

  7. Zbyniek Says:

    Teraz zostało Stasiowi Dziwiszowi napuścić na Natanka egzorcystów,
    Których KK ma zatrzęsienie niech z Natanka diabła wytrzęsą.
    A swoją Drogą tak jak piszecie Dziwisz ma związane ręce bo większość świętych KK rozmawiała z Jezusem lub Maryją tylko że nie byli podpięci do nieba za pomocą światłowodów.

    • laudate44 Says:

      …i dlatego Zbyńku, przyglądamy się tym przepychankom i konwulsjom z ciekawością, choć bezpośrednio nas one nie dotyczą. 🙂

  8. wiedźma Says:

    Posłuchałam trochę księdza Natanka…. za mało, żeby wiedzieć, czy on ma zwarty system, czy mówi na każdy temat, jaki mu się nawinie.
    On może trafić do jakiejś grupy wierzących w szatany, anioły, złe moce i dusze przebywające w niebie i czyśćcu.
    I jednocześnie oskarża wszystkich ” tych z wyższej pólki intelektualnej”…. on jeden wie co jest prawdą. Wrogów zrobił sobie wielu….

    • wiedźma Says:

      i najdziwniejsze jest to, że KK rzeczywiście niewiele może z Natankiem zrobić…….

    • Laudate44 Says:

      Jak już pierwszy szok minie, zauważamy, że co Natanek wygaduje, to jest odwieczna mowa całego duchowieństwa straszącego diabłem i gardzącego rozumem.
      Bardzo zły moment wybrał Natanek, aby pokazywać takie ekstremizmy w Kościele i stawiać Dziwisza w niezręcznej sytuacji.

      PS. Zapowiadam, że w kolejnych wpisach wrócę do tematów historycznych – chyba że coś mnie sprowokuje do zajęcia się „doczesnością”. Pozdrawiam

  9. Kartka z podróży Says:

    A mnie Natanka kazania odpręzają. Przypomina mi się dzieciństwo i mój dziadek ktory mi czytał basnie braci Grimm.
    Bardzo bym chciał, żeby Natanek został wędrownym kaznodzieją i odciagał ludzi na wsiach od telewizorów oferując im wizyjne kazania i np maść na liszaje własnej roboty (oczywiście maść wlasnej roboty a nie liszaje)

    • Laudate44 Says:

      Czasem się różnimy Kartko, ale tu mamy podobnie: mnie też opowieści Natanka odprężają. Może z innego powodu, ale odprężają, bo przecież nie frustrują ani nie smucą. Niech Dziwisz (nazwany przez kogoś „harczybiskupem”) się smuci, bo ma problem.
      Ja nie mam, ani z Natankiem ani z Szatanem ani ze schizmą ani z lakierem na paznokciach.
      Dobranoc

  10. Logos Amicus Says:

    Odnoszę wrażenie, że gdyby tak nagle z wizji księdza Natanka zniknął szatan, to niewiele by zostało – z jego pasji uszłaby cała para. On tego diabła potrzebuje, jak tlenu. To dla niego taki punkt oparcia. Inaczej musiałby wlaczyć wprost z ludzką głupotą i słabością – a to byłoby jeszcze trudniejsze, niż walka z szatanem.
    I równie mało skuteczne.
    Pozdrawiam

    PS. Ciekawie piszesz.

  11. Laudate44 Says:

    Trochę nie na temat, ale to wydarzenie bieżące;
    do Polski wrócił obraz Pomarańczarka – Gierymskiego. Piszą o tym nawet w Guardianie i dobrze, że są sfery w których nie trzeba pisać o Polsce jak o kuriozum, zaścianku i arenie przepychanek politycznych prowadząccych do katastrofy lotniczej.

    http://www.guardian.co.uk/world/2011/jul/27/polish-painting-returned-to-warsaw

  12. Logos Amicus Says:

    Ta wiadomość mnie ucieszyła 🙂

  13. Spóźnienie planowe « Laudate Says:

    […] instytucjonalny posługuje się językiem, z którego zasłynął niepokorny ksiądz dr Natanek. O Natanku pisałem kiedyś, że reprezentuje on mentalny skansen ale czyniąc pierwszorzędną wartość z […]

Dodaj komentarz