Wierszem i prozą, bardziej subtelnie lub bezpośrednio Polacy mówią pewnemu politykowi, żeby przestał opowiadać głupstwa, przestał jątrzyć i szczuć ludzi przeciw sobie, bo tak będzie dobrze dla wszystkich, także dla polityków z jego partii. Przez ostatni weekend tych głosów przybyło i nie ukrywam, przywitałem je z satysfakcją, bo są to głosy osób publicznych, nie działających bezpośrednio w polityce. Jak choćby prof. Norman Davies, a wcześniej publicyści Monika Olejnik, Witold Gadomski czy Paweł Lisicki, red. naczelny Rzeczpospolitej.
Nie w tym bowiem rzecz, że w gronie kilkunastu komentatorów i paru setek czytelników zgodzimy się, że działania prezesa JK są wyjątkowo szkodliwe, głupie i pozbawione elementarnej przyzwoitości. My to wiemy od paru lat, odkąd bezsilnie przyglądamy się jego manipulacjom politycznym, słuchamy jego jadowitych słów narzucających Polakom paranoiczny sposób odbioru rzeczywistości. Prawda, że w ostatnim miesiącu prezes „jedzie na podwójnym gazie”, bo do jego zwykłej wrogości i podejrzliwości doszła wściekłość po przegranych wyborach prezydenckich. Ktoś dodałby jeszcze traumę po śmierci brata i bratowej. Niech będzie, tylko coś za często JK robi z żałoby wymówkę, więc poczatkowa wyrozumiałość – na jego własne życzenie – ustąpiła miejsca podejrzliwości o chęć kolejnej cynicznej manipulacji. Człowiek-demolka zniszczył nawet współczucie dla siebie.
Jak wspomniałem, podoba mi się to, że prof. Norman Davies, nie dbając, że dziś lub jutro zostanie przez pisowskich fanatyków zaliczony do tych którzy stoją po stronie Żydo-Zomo-Zapatero, wypowiada śmiało tezy o sekciarskim charakterze tej parti, wskazuje na jej antypaństwowe, rozbijackie nastawienie. Już pora, żeby nie tylko dzieci (czyli blogerzy i ich czytelnicy) krzyczeli głośno, iż król jest nagi. Tego samego należy oczekiwać od polityków, których głos z racji pełnionej funkcji jest bardziej znaczący. Dość zatem bagatelizowania pisich wybryków, grubiaństwa i brzydliwych pomówień. Rubikon został przekroczony i zanieczyszczony gnojówką. Czy politycy PO i SLD tego nie widzą?
Dość pseudo-Wersalu i hipokryzji. Prezes i pozostali politycy PIS powinni wreszcie być przez członków innych ugrupowań traktowani tak jak na to zasługują, bez taryfy ulgowej. Za przekroczenie granic zachowania (Kaczyński, Girzyński, Mułlarczyk, Hoffman, Kurski) powinni być zwyczajnie poddani ostracyzmowi a wszelkie pytania dziennikarzy w ich sprawie posłowie innych partii winni zbywać krótkim: „ten pan jest wielokrotnym kłamcą, co zostało udowodnione w sądzie”, lub „ten pan wykazał, że brak mu zdolności honorowych, byłoby więc poniżej mojej poselskiej godności komentowanie jego zachowań i insynuacji. Odsyłam do kabaretu”. Tylko tyle i aż tyle. Dopóki politycy i publicyści nie będą konsekwentni w odmawianiu pisowskim kłamcom i awanturnikom prawa do wypowiadania kolejnych niegodziwości, dopóty klasa polityczna będzie klasy pozbawiona a nasze wołanie o zmiany będzie się niosło szerokim echem. Po pustyni i puszczy.
Od wczoraj w internecie krąży nowa, lekko żartobliwa wersja znanej pieśni. Autorem jest Marcin Skubiszewski. Czekam, żeby tę lub podobną w charakterze pieśń przeczytał znany aktor w popularnym programie telewizyjnym, żeby przedrukowały ją gazety a w radiu parę zwrotek przeczytał popularny polityk z PO. Wtedy dopiero będzie wiadome, że ludziom mającym w rękach narzedzia do eliminowania kaczyzmu z życia publicznego naprawdę na tym zależy. Dotychczas nie są zbyt przekonywujący, ale może nadchodzi przełom?
X X X
Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród,
kaczkom na zadziobanie.
Krzyża, na którym cierpiał Bóg,
PIS-owi nie oddamy.
Jarosław, to jest Polski wróg.
Niech go pokara Bóg!
Niech go pokara Bóg!
Siłą tysięcy naszych serc
zwalczajmy nabzdyczenie.
Kiepski prezydent, głupia śmierć,
nie ma co kuć w kamieniu.
Bo nie jest ciemny polski lud.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Nie będzie Kaczor pluł nam w twarz,
ni babci nam moherzył.
Panowie w kitlach idą już
by wziąć go, gdzie należy.
Niech przejdzie przez szpitalny próg.
Tak mu dopomóż Bóg!
Tak mu dopomóż Bóg!
Złych polityków mamy w bród,
nie będziem ich żałować.
Prawdziwym męczennikiem był
prezydent Narutowicz.
I jemu spłaćmy chwały dług.
Tak nam dopomóż Bóg!
Tak nam dopomóż Bóg!
Skubi
Tagi: dziennikarze, kłamcy, Norman Davies, PIS, polityka, układy
9 sierpnia 2010 o 10:26 |
podpisuje sie oboma skrzydłami..
z jednym zastrzeżeniem- moherzył jednak przez „h” 😉
9 sierpnia 2010 o 11:11 |
1) donos na Laudate:
Co do moheru – Smieszka ma racje, chociaz Mewka…
2) donos na Kartke:
Kartka cos wie, czego my nie wiemy, a mogly wiedziec np. WSI. Wczoraj wpisal sie u Passenta nastepujaco:
Kartka z podróży pisze:
2010-08-08 o godz. 22:22
Myślę, że to jest nieporozumienie. Prezes się przejęzyczył. Nie chodziło mu o José Luisa Rodrígueza Zapatero tylko o Emiliano Zapata. Nie chodzi o zapateryzm tylko zapatyzm. Zapatyzm zagraża Polsce. Zapatyzm, ktoremu ulegli Komorowski i Napieralski
Pozdrawiam
No a ten Zapato to meksykanski rewolucjonista na przelomie XIX/XX w., trybun ludowy, wrog wielkich posiadaczy oraz oponent kolejnych ekip rzadzacych etc. http://pl.wikipedia.org/wiki/Emiliano_Zapata
Niby nic, a jednak…
Zginal tragicznie w wyniku spisku i podstepu wrogich mu sil.
Do dzis w niektorych kregach jest uwazany za bohatera narodowego i patrona obecnych ruchow, w tym takze ruchow zbrojnych.
Last but not least, Zapato zginal dokladnie 10 kwietnia…
Nie moze byc inaczej, tylko Kartka cos wie, i trzeba tym zainteresowac tych z zespolem Macierewicza!
9 sierpnia 2010 o 13:02 |
Estimado:
nie przyznaję się do błędu w „moherzył”, bo taką wersję dostałem wczoraj a dzis tylko skopiowałem. Zmienię, jak wam to przeszkadza…
Ach, te wrażliwe Mewy Polonistki … 🙂
Co do Kartki:
to jest w ogóle jakiś tajemniczy gość: jeździ do Hiszpanii niby po przeżycia duchowe i obcowanie z pięknymi okolicznościami przyrody, a tak naprawde przywozi stamtąd jakieś trujące idee socjalistyczne i fotografie pamiątek po wojnie domowej ’36 roku. Mówię Ci, jego wpływ na polską młodzież pozbawioną moralnego kompasu jest więcej niż zgubny i trzeba mieć bardzo ale to bardzo dużo złej woli, żeby tej oczywistej oczywistości nie zauważać. Na szczęście sa w Polsce środowiska a nawet crossowiska, które nie boja się nazwać po imieniu kosmopolityzmu a la Kartka. Bo zauważ, to jest Kartka z Podróży! Czyli nawet nie wiadomo, czy on jest Polakiem, skoro podróżuje. Prawdziwi Polacy o ile nie są „elitą narodu” – nie podróżują!
Jeśli Kartka znowu tu coś napisze, sami weżmy jego słowa pod lupę. Macierewicz nie dałby sobie rady z tak przebiegłym glosicielem zapateryzmu, zapatyzmu a może nawet zapiekłym lobbystą przemysłu zapałczanego>
9 sierpnia 2010 o 15:41
A już zupełnie poważnie:
postulat, by osoby publiczne zajmowały jednoznaczne stanowisko wobec zarazy kaczyzmu i macierewizmu coraz odważniej wchodzi w życie. Zwiastunami niech będą dwie wypowiedzi. Prof Markowski sugeruje by posłowi PIS Hoffmanowi „nie podawać ręki”.
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,8216172,_Temu_czlowiekowi_nie_nalezy_podawac_reki___Ostro.html
Z kolei szef Instytutu Książki Grzegorz Gauden odmawia swojego wsparcia władzom miasta Poznania w staraniach o przyznanie tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016. Powodem jest obsobaczenie dyrektorki poznańskiego Teatru 8 Dnia przez wiceprezydenta HINCA, któremu nie spodobało się poparcie artystów dla działań Palikota.
http://palikot.blog.onet.pl/Wolnosc-i-polityka,2,ID412202275,n
11 sierpnia 2010 o 12:41 |
Ależ opis Zapaty to jakby żywcem prezes Kaczyński! Zarzut „zapatyzmu” wobec Komorowskiego, kiedy mamy tak pięknego rewolucjonistę na wyciągnięcie ręki, wydaje się nadużyciem. Krzyż na Krakowskim powinien nosić napis: Viva Zapata!
9 sierpnia 2010 o 11:36 |
Sen mara – Przyszłości i IDEI miara !, . Światła Wolności !!! , To nasze Mysli I Waga Zgodności ! Nie opuszczajmy głowy i rąk do dołu !! Stańmy frontem twarzy – w przyszłość – razem – pospołu ! Czas – Kołem – Życia – zakręci . Historia wskaże – czy pis-o – są tak męczeńsko święci !! Czy to są – Znaki Świętości ??? Gdy podburzają do agresji , wściekłości ??? Gdy oprócz siebie – dla niczego i nikogo nie mają litości ??? Stańmy i z rąk zróbmy Koło ! Zakręćmy nim wesoło ! PRZYŚPIESZMY czas – stanowczo , wesoło ! Panowie i Panie !!! CZAS zacząć POLONEZA taniec !! Nie z motyką na słońce i różańcem – na szaniec !!! LECZ z Mądrości ROZWAGI Budujmy swój dom i przyszły – czas powagi !!! … / zola z S&B / ps.-nie wypełniłam na koncu rubryczek – i tak tu zagładam! Dzięki za posty ! UKŁONY !!
9 sierpnia 2010 o 12:03 |
Na przysiędze wodza – nie było ! Bo – marzenie o koronie – sie zmyło ! Dziś z Narodem i Krajem – prowadzi krucjatę ! Marzenie o władzy się nie spelniło – więc ze złości skrywa facjatę ! Z każdym dniem mu fanów ubywa . Tak to jest – gdy macha się szabelką i belką – Tak bywa Bo nie spełnił się – cel z władzą ! Na Prezydencki Fotel – z honorami i insygniami – nie posadzą!i!!!
10 sierpnia 2010 o 0:01 |
No, no 😉
9 sierpnia 2010 o 12:27 |
Ten wierszyk to taka wspolczesna nasz Bogarodzica. Jest doskonaly!!!!!.
Nie wierze, ze wierszykiem i proza, argumentem czy Wersalem mozna tego Kaczora nie zmienic, nie udobruchac , a najnormalnie w swiecie sprzatnac na wczesniejsza emeryture na bezludnej wyspie min 6 tys km od Polski. Zastanawiam sie, dlaczego w dziecinstwie nie udalo sie im ukrasc Ksiezyc? Dzisiaj byloby inaczej, wiecej swiezego powietrza.
9 sierpnia 2010 o 12:41 |
Romanie, dla ścisłości:
nie o zmianę Kaczora chodzi. W to nawet 5-letnie dziecko nie uwierzy. Chodzi o to, żeby go odsunąć od polityki, bo jest człowiekiem niebezpiecznycm. Psychiczny odlot Jarka muszą zobaczyć i nazwać inni politycy, publicyści i tzw. ludzie mediów. Bo co nam po diagnozach i niekończących się polemikach z wytworami jego chorej wyobraźni? Pocieszające jest, że z zamroczenia budzą się propisowscy dziennikarze. Choć niektórzy jeszcze prezesa bronią. Red. Janecki udowadnia, że ostatnie wypowiedzi JK to element nowego genialnego planu:
„Na oportunistów JK liczyć nie może, więc bardzo ostrą retoryką próbuje pozyskać tych, którzy nie chodzą na wybory. Oni w większości są antyestablishmentowi. Tak bardzo, że nie wierzą w siłę własnego głosu. Kaczyński chce ich obudzić”.
Więcej… http://wyborcza.pl/1,75968,8229349,Dlaczego_Kaczynski_atakuje.html#ixzz0w6jJypic
Choroba jest zaraźliwa i pan Janecki też powinien pilnie udać się do sanatorium. Ale przynajmniej tyle się dowiedzieliśmy, że Kaczor poluje na zagubionych i nieświadomych, którzy nie wierzą w siłę własnego głosu.
9 sierpnia 2010 o 12:53 |
Nic mnie tak nie cieszy jak cios z lewej mańki w prawe oko jaki redaktorowi Lisickiemu zadał prezes.
Tak będą kończyć wszyscy dziennikarze kaczyści którzy po przejrzeniu na oczy będą próbowali komentować wydarzenia polityczne związane z prezesem i PiS.
Choć trochę obiektywnie nie chcąc się dalej wystawiać na pośmiewisko czytelników.
Na Wildsteina Ziemkiewicza i Zarębe nie ma co liczyć oni jeszcze mają daleką drogę do normalności
9 sierpnia 2010 o 13:15 |
droga do normalności jest długa i wyboista, ale czasem bywa śmiesznie. Młodzież może się wykazać:
a) zdrowym dystansem
b) poczuciem humoru
c) inwencją artystyczną.
Już w roku 1980 Hołdys śpiewał „ale wkoło jest wesoło…”
9 sierpnia 2010 o 13:06 |
Sylenie ! Wiersz o nim – za gładki , za piękny ! ….. W jego głowie – wszelkie – Hamulce pękły ! … Daremny trud , daremne złorzeczenie !!! – … – Takie narodu Orzeczenie !!! … A, że gruchot – nie chewrolet – do jechania, … Nawet wózek , furmanka – nie do pchania . …. Historia zepchnie go na Złomowisko !!! … Achhh – co to będzie – za narodowe Widowisko !!!…… / zola/
9 sierpnia 2010 o 13:12 |
Sentencje na potocznooość chwili !!! … Dać ptactwu grzędę – ona na boskich insygniach – zasiędzie ! … Dla niego niegodne – ziemskie korony – on nawet nie chuchnie – na królewskie Trony ! … Ma w sobie wielkie nienasycenie – władzy rządu dusz ludzkości świata – obłaskawienie ! /zola/
9 sierpnia 2010 o 13:22 |
🙂 Sylenie : On kocha ludzi na swój sposób ! W nim – taka myśl drzemie – … I stąd takie jegoo bredzenie ! … On widzi w ludziach – mieso armatnie – … Za te wojnę – na niego odpowiedzialność – spadnie !! … On o władzę wojuje, – w tym celu – ludzi i kraj – płomieniem żądzy – obejmuje !!! /zola/
9 sierpnia 2010 o 16:51 |
Estimado, Laudate
Niebezpieczenstwa zapatyzmu!!!
9 sierpnia 2010 o 18:29 |
Przestaje być śmiesznie, nawet jak dla mewy śmieszki.
Ciekawe jaki poziom kompromitacji musiałby osiągnąć Prezes z pretorianami, zeby 100 % społeczeństwa zaczeło wreszcie pukać się w czoło.
Nasi dziennikarze budzą sie stanowczo za wolno. Zamiast te brednie od rana do nocy wyśmiewać i punktować to wsłuchują się w zajadłe słowa i snują domysły co też Prezesunio chciał przez to powiedziec, jaką taktykę obrać lub też o czym myślał i jak się wtedy czuł.
Radyjo nie próżnuje tylko se szczuje.. szczuje.. szczuje..
Maciar z zespołem każde głupstwo ma opisane do ostatniego plunięcia.
Dla polskich mediów to nie żadne tam kartofle ale grządka dorodnych OGÓRKÓW.
SEZON Panie..
Media kochają się nimi zajmować od rana do nocy, zamiast całą tę trującą grządkę wykopać, zaorać i wyplenić.
A jakby tak choćby dla odmiany szlaban na Prezesa ze spółką, szlaban na Radyjo i ekscesy wyznawców, zero rozdmuchiwania ?
Błoga cisza.
Pewnie by ucichło to szaleństwo.
No ale jak to? szpalty puste? oglądalnośc spadła?
powódź to news na góra tydzień a reszta?
I tym sposobem – zamiast sałatki z ogórków-mamy nieustające igrzyska.
A Prezesunio myśli ze cały czas jest osią wszechświata.
9 sierpnia 2010 o 20:18 |
Juz od dawna wszyscy zachowują się jak niespełna rozumu.
Facet buja łódką, a część pasażerów krzyczy „Ja-rek! Ja-rek! Bu-jaj, bu-jaj,
Sprzyjające mu media „Bujaj, Jarku, bujaj, niech się wypierdoli!”
A media „opiniotwórcze” – „Ale zabujał, ale sie bujamy, takie bujanie to w sumie normalne, można się przyzwyczaić, co znaczy to bujanie? Co on chce nam powiedzieć?”
A Jadwiga – „Dajcie mu się wybujać, on musi odreagować”
Jarosław – „Już ja was kurwa rozbujam…”
Słuchajcie – mamy na pokładzie pełno wariatów.
9 sierpnia 2010 o 19:11 |
Dokładnie Laudate ! Właśnie zaproponowałem w jednym z komentarzy ogłoszenie sierpnia „Miesiącem bez Kaczyńskiego”. Jak pomysł uda się będziemy go powtarzać do usranej śmierci.
Tym razem można sobie na to pozwolić. Media tańcują wokół jego wypocin jakby te miały znaczenie , my nie musimy tańcować tak jak nam media grają.
Znów myślimy bardzo podobnie:)
9 sierpnia 2010 o 20:32 |
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80269,8233135,Kaczynski_szkodzi_PiS__Partia_traci_poparcie__SONDAZ_.html
My możemy się zamknąć (choćby z powodu wakacji) ale wierni pretorianie dalej będą ewangelizować w imieniu swojego zaburzonego guru.
Warto odnotować, kto podpisał się pod listem „broniącym” Jacka Kurskiego przed egzekucją komorniczą czyli sprzeciwiającym sie wyrokowi niezawisłego sądu.
Za co wyrok? Za to co zwykle: kłamstwo.
Teresa Bochwic– dziennikarka, publicystka, Ryszard Bugaj, Jadwiga Chmielowska – przewodnicząca Rady Programowej przy Telewizji Polskiej S.A. Oddział w Katowicach, Piotr Gursztyn, Jerzy Jachowicz– dziennikarz, publicysta, Igor Janke, Bogna Janke, Michał Karnowski, Paweł Kowal, Joanna Lichocka, Maciej Łopiński, Marek Migalski, Jan Pietrzak, Zofia Romaszewska, Zbigniew Romaszewski, Tomasz Sakiewicz, Piotr Semka, Konrad Szymański, Bronisław Wildstein, Piotr Zaremba, Andrzej Zybertowicz.
Wypada pogratulować ślepego przywiązania!
9 sierpnia 2010 o 20:45
Laudate, mamy sporo miesięcy w roku. Można zacząć pieprzyć ich wszystkich;)
9 sierpnia 2010 o 20:48
Skopiowałem tę kuriozalną listę dla pamięci…
10 sierpnia 2010 o 0:44
Kiedy patrzysz na tą listę to jest czemu się dziwic? Ku*wa ku*wie łba nie urwie. Jak widzę na przyklad nazwisko Semka to na wymioty mi sie zbiera, ten warchlak nazwała mnie „żydo-ubeckim ścierwem” !! A ta reszta to pieczonej wszy niewarta.
9 sierpnia 2010 o 19:36 |
Romskey gdy zaproponowałem zmianę tematu na ciekawszy to mnie pytano jaki proponuję .
A co ja chudopachołek mogłem zaproponować skoro ja próbuję tylko was super gości komentować.
Natomiast wiem że jak położyliśmy lagę na temat kury potrafimy też to zrobić na temat jego ulubieńca.
W was nadzieja wiem że to potraficie
9 sierpnia 2010 o 19:50 |
Kaczyński to samograj…dla mediów ale i dla rządzących również. To wszystko juz dawno wiemy więc całym sercem popieram ideę ” sierpień bez Kaczyńskiego”. Moze warto pogadać o programie wyborczym PO i o tym co się da jeszcze zrobić do następnych wyborów parlamentarnych ?
Czytam tu i ówdzie wezwania do przeprowadzenia gruntownych reform, tj uzdrowienia finansów publicznych, reformy ochrony zdrowia, emerytury i oświata…. no i czywiście piszący sa zdania, że PO nie powinno mieć na uwadze nadchodzących wyborów.
9 sierpnia 2010 o 20:30 |
Nie uda się sierpień bez Kaczyńskiego. Adam Szostkiewicz dla odmiany napisał o zamordowaniu lekarki w Afganistanie przez talibów i co chwila ktoś przypomina w dyskusji o fanatykach spod krzyża. Ten temat stał się społeczną obsesją. Dokąd konsylium jakieś miarodajne nie uzna Jarosława za szalonego nie ma o czym mówić.
Sierpień bez Kaczyńskiego to tak jak ostatni weekend bez wypadków. Też tak ogłoszono a w efekcie padło 36 trupów.
Pozdrawiam
9 sierpnia 2010 o 20:42 |
Kartko !:)
Obsesje są skutkiem stanu chorobowego i trzeba je leczyć. Istnieje oczywiście metoda leczenia małego bólu większym ale niestety większym póki co nie dysponujemy. Praktycznie w swoich tekstach kaczyńskiemu poświęcasz 1% uwagi a teraz mówisz że niemożliwe.
Pomyśl o tym że wrzesień może być miesiącem bez pis;) Co wtedy zrobią ? Zaczną wysadzać się w powietrze ? A niech tam. Mogę wskazać kilka miejsc do takich akcji.
Pozdrówka.
9 sierpnia 2010 o 20:30 |
W ramach ogorkowej zmiany tematu chcialbym zaproponowac wspolprace przy pisaniu slow hymnu dla Obroncow sprzed Palacu.
Ja zapodaje pierwsze slowa, a potem w razie potrzeby sluze pomoca rymotworczo-redaktorska, pod Wasza kontrola rzecz jasna. Melodie zakladam, ze znamy.
PIERWSZA KRZYZOWA
My, Pierwsza Krzyzowa
….
9 sierpnia 2010 o 20:43 |
Hm… „big challenge”
Ale po co wymyslać? Wystarczy podłożyć parę zwrotek oryginału. Pasuje jak cholera!
Krzyczeli, żeśmy stumanieni,
Nie wierząc nam, że chcieć to móc!
Leliśmy krew osamotnieni,
A z nami był nasz drogi Wódz!
My, Pierwsza Krzyżowa…
Nie chcemy już od was uznania,
Ni waszych mów, ni waszych łez,
Skończyły się dni kołatania
Do waszych serc, do waszych kies.
My, Pierwsza Krzyżowa…
Dzisiaj już my jednością silni
Tworzymy Polskę – przodków mit,
Że wy w tej pracy nie dość pilni,
Zostanie wam potomnych wstyd!
9 sierpnia 2010 o 21:35
Brawo, prawidlowa odpowiedz!
Ale przy refrenie to jednak wypadaloby cokolwiek pomajstrowac…
9 sierpnia 2010 o 20:44 |
Myślę że wystarczy. Więcej nie zapamiętają;)
9 sierpnia 2010 o 20:58 |
Romskey
Pisze aluzyjnie – dziś jest tekst jak ETA wypieprzyła w powietrze premiera Correro Blanco. Nie bez kozery ten temat podjąłem.
9 sierpnia 2010 o 22:41 |
Kartko, czytałem!
Pozdrawiam, nie daj sie powodzi!
9 sierpnia 2010 o 21:27 |
(plon ostatniego kwadransa):
ZA CHWILKĘ POCZĄTEK SPOTKANIA
Jeszcze nie grają, choć czas już blisko.
Spójrzmy więc, jakie mają boisko:
Krzyż, płot, policja i przestrzeń pusta.
Pytań się tyle ciśnie na usta.
Pierwsze pytanie: Z kim są kibice?
Toż polską flagę dzierżą prawice.
Właśnie, gdzie prawa tu, a gdzie lewa?
Dowiem się, kiedy zaczną coś śpiewać.
Kordon wciąż szczelny. Innymi słowy
w bezruchu szereg sił porządkowych.
Dwudziesta trzecia zwolna się zbliża.
Drugie pytanie: Kto broni krzyża?
Tu sens pytania wyjaśnić muszę:
Jak się kształtować będą sojusze?
Kto nas zaskoczy jakimś transferem?
Kto pójdzie z tłumem, kto pójdzie z klerem?
Jak to rozegrać planują sztaby?
Czy z jednej chłopy, a z drugiej baby,
czy katolicy, pytam zmieszany,
będą ćwiczyli system mieszany?
Komu Policja przyjdzie na pomoc?
Gdzie będą stali – czy tam, gdzie ZOMO,
czyli z Czerwonym, czy też tym razem
z Czarnym, Czerwonych traktując gazem?
Siedzę, sam z sobą robię zakłady.
Czy Polska wygra, czy nie da rady?
Jeśli wmieszają się w to szatani,
wynik się może zdarzyć do bani.
Ba – kto tu szatan, jak ja po nocy
mam go rozpoznać? Znikąd pomocy.
Po obu stronach stoją wszak wierni
a na ich czele – pasterze w czerni…
Analizuję wszystkie warianty
jestem „za” każdym, a nawet anty”.
Śmieszniejszy wariant obstawię chyba:
Rząd Tuska będzie bronić taliba.
10 sierpnia 2010 o 0:48 |
Estimado, kupuję i zamieszczam na blogu, jest tak późno że na pozwolenie musialabym czekac do rana bo pewno spisz, pozdrawiam wszystkich
9 sierpnia 2010 o 21:45 |
Mnie się pomysł Estimado spodobał, no i zabawy zwykle sobie nie umiem odmówić. 😉 Więc chociaż zwrotki zacytowane przez Laudate faktycznie pasują, to może bym taki początek dorzucił: 🙂
Krzyżowcy to maryjne dzieło,
krzyżowcy to radyjka głos,
krzyża nam nie odbierze PeO,
a nawet sam kapitan Kloss.
My, Pierwsza Krzyżowa,
do czynu gotowa,
na stos rzucimy tych,
co jakiś obcy mają nos!
O, ile naszych jęków, krzyków,
jak widać wciąż łagodnych zbyt:
nie załatwiły skurczybyków,
z których co drugi to jest Żyd.
My Pierwsza Krzyżowa…
Liczę na ciąg dalszy. 😉
9 sierpnia 2010 o 22:08 |
Dzieki wielkie Bobiku. Wiedzialem, ze wlasnie Tobie pomysl wyda sie atrakcyjny, zwlaszcza ze…
… tytulem wyjasnienia i nagrody zarazem wysylam link z odpowiednia fotka, dotyczaca tematu naszej piesni:
http://adamczewski.blog.polityka.pl/?p=424
9 sierpnia 2010 o 22:08 |
(chodzi rzecz jasna o 2. fotke od gory)
9 sierpnia 2010 o 22:40
Co i co mam wam powiedzieć?
Bawicie się jak dzieci.
Estimado nagrody rozdaje, a Bobikowi – na widok pierwszej krzyżowej – ślina z pyska leci.
Niech żyją poeci!
9 sierpnia 2010 o 22:55
Przestudiowalem schemat rozbioru tuszy i wychodzi na to, że ta pierwsza krzyzowa to taki kawalek znad samej dupy.
9 sierpnia 2010 o 23:12
Czyli: jak raz w sam raz oraz adekwatnie!
9 sierpnia 2010 o 23:18
Przepraszam za śmiałość,ja bym się chciał zapisać na Krakowską parzoną ?
Teraz jest wojna,kto przy krzyżu ten żyje
Ten puści wiązanke i z bluzgów kasznke
Przekąsi litanią a jadem to wszysko zapije
Siekiera motyka Bronka Pałac
Przegra wojnę Jarek pajac
Siekiera motyka gaz i prąd
Idź moherze idźże stąd
Siekiera motyka i dwie deski
Znak pisowskiej soldateski
Siekiera motyka piłka gwóźdź
Masz Sobecką a mnie puść
Nikt pisiorom nie zabrania
Robić takie branzlowania
Siekiera motyka bimber gaz
A żeby ich Donald trzasł
9 sierpnia 2010 o 23:29
Z Twoja niewyparzoną… buzią, nie masz szans na Krakowską parzoną!
Zresztą tam nawet naparzanki nie będzie: z jednej strony modły do Wodza a z drugiej piosenki typu Pszczółka Maja i Ogórek, ogórek, zielony ma garniturek… Tak sobie pod krzyżem przekazują znak pokoju 🙂
9 sierpnia 2010 o 22:47 |
Pierwszej krzyżowej upojny kęs
słodko w mym pysku tkwi,
ach, jak rozkosznie, kiedy coś z mięs
pod nos podsuną mi.
Szarpać na strzępy, na miazgę żuć,
przeżywać zmysłów szał…
Jak cudnie, że mi dziś dobry ludź
pierwszą krzyżową dał. 😆
9 sierpnia 2010 o 23:03 |
Nawet posłanka Senyszyn skorzystała z Pierwszej Krzyżowej nadając tytuł najnowszej blog-notce. Czyżby pani tu zaglądała?
9 sierpnia 2010 o 23:43 |
Wiedzcie, ludzie i pieski,
uczy nas Adamczewski:
Mięso znajdziesz najlepsze, gdzie krzyż!
By je kupić, zrób spacer
nie pod krzyż przed pałacem,
lecz znad krzyża u krowy bierz, gdyż…
…po krzyżowej z Szembeka
się nie pierdzi, nie beka
i nie miewa obstrukcji ni zgag.
Czy się psem jest, czy człekiem,
młodszym czy starszym wiekiem,
wyjątkowy krzyżowa ma smak.
Czy to świeża, czy z weka,
pies się od niej nie wścieka
i miłości do ludzi zeń wzór,
a i pan, gdy jej poje,
łapie lepsze nastroje
i bez przerwy powtarza `bon jour` (bą żur)
10 sierpnia 2010 o 0:17 |
Lecz tu problem: bążurem
można zaleźć za skórę,
bowiem zbyt salonowo to brzmi.
Gdy takiego bążura
słyszy swojska figura
włos jej rzednie i marszczą się brwi.
Myśli dusza ta czysta:
pewnie to satanista
słowem strasznym zamieszał mą kadź.
Pomóc tylko tu może
okrzyk z serca: o Boże!
A dla większej pewności: o żmać!
Potem w ruch idą widły,
by wykształciuch przebrzydły
pewność miał, które słowa źle brzmią.
Tak to z tej francuszczyzny
przykrość, wstyd oraz blizny,
że aż chce się powiedzieć: fi donc! 🙄
10 sierpnia 2010 o 8:13 |
Konflikt na tle wymowy
każdy pies zna rasowy,
który z panem wspólnego ma mało.
Gdy pekińczyk z Polaka
ust „Cześć!” słyszał, to płakał,
bo po chińsku by brzmiało „Ni hao!”
Przykrych chwil miał też wiele,
,cocker, zwany „spanielem”,
choć był z Anglii, miał pana Hiszpana.
Gdy pan witał się „Hola!”,
pies wzniósł nogę i olał,
i się wcale nie przejął, iż pana.
Przy francuskim swym piesku
Czech powiedział po czesku:
„Ahoj, mejte se hezky a zdravim!”
Pies popatrzył łagodnie
i go uchlał przez spodnie
chociaż mięsa ze Słowian nie trawił.
Żył alzacki owczarek
ze swym z panem, Bawarem,
co nie mawiał dzień dobry, lecz „Grüss Gott!”.
Pies pochodził z Alzacji,
nie odmawiał nikt racji,
że, jak słyszał te słowa, to gryzł go.
U niemłodej Angielki
chart afgański był wielki.
Cierpiał strasznie, gdy słyszał jej „Hello!”
Często bywa tak z chartem,
że jest bydlę uparte,
więc odmawiał snu pod jej pościelą.
Znana więc kynologom
jest psa z panem swym wrogość.
Mniejsza przy tym o pieska gabaryt.
Jak Araby i Żydzi,
pan się z psem nienawidzi
na tle różnic języka i wiary.
10 sierpnia 2010 o 8:49 |
No koledzy, tak nie można! Wbijacie nas w kompleksy!
Logika także wskazuje, że któryś z was oszukuje,
Bo to powyższe wcale nie wyglada na dialog psa z człowiekiem.
Ergo: albo Bobik od obcowania z literaturą (zwłaszcza blogową!) w przyspieszonym tempie dorasta do człowieczeństwa – albo Estimado pod wpływem nieznanych publice czynników zmienia się w czworonoga. (Może od spożywania krzyżowej na surowo – ale to tylko hipoteza.)
Jest też taka możliwość, że oba procesy następują równolegle i panowie spotkali się w połowie drogi między ewolucją a regresem w jakimś punkcie hommo canis.
Innymi słowy wasze ścieżki sie SKRZYŻOWAŁY. Ot, co!
A w ogóle to bążur! Miłego dnia życzę!
10 sierpnia 2010 o 9:21
Dziś pan, panie Laudate
złym dzień zaczął tematem
nie wiadomo – z niewiedzy czy złości.
Niezbadane są fata,
że nam dziś, w środku lata,
ktoś niezgody podsuwa znów kości.
Trudno przyznać Ci rację,
gdy nie degenerację
u psa stwierdzasz, lecz że pies „dorasta”.
W tym stwierdzeniu, mój drogi,
złych przesądów są złogi,
że ci ludzie to wyższa jest kasta.
Jeszcze gorsza jest draka,
gdy człek chce na czworakach
się poruszać, stabilnie i pewnie,
bo wieść gminna wnet niesie
o rzekomym regresie,
co odpieram stanowczo i gniewnie.
10 sierpnia 2010 o 10:27
To ja do Ciebie bążur a Ty do mnie na czworakach stanowczo i gniewnie!
PS. Mnie też pies uchlał przez nogawkę, chociaż nie mówiłem do niego po czesku.
PS.2 Wojtek Orliński ogłosił…
http://wo.blox.pl/2010/08/Zapateryzacja-ruszyla.html
10 sierpnia 2010 o 11:08 |
Pieskiem jestem pokojowym,
więc złotego szukam środka
tusząc, że za akt takowy
nic strasznego mnie nie spotka.
Gdy zaś chęć swą wesprę sznapsem
myśl mi wpada, jako żywo,
że pomiędzy człekiem a psem
jakieś musi być ogniwo.
Któż być może tą osobą?
– wołam w poszukiwań transie.
Nie ma mowy o bonobo,
ani nawet o szympansie,
nie jest dość pojętny orzeł,
nie ma świnia tylu zalet,
byk to chyba być nie może,
a już szczur wędrowny wcale.
I w rozpaczy szarpiąc brodę,
tracąc nerwy i nadzieję,
widzę, że ten złoty środek
raczej jednak nie istnieje.
Wnioskiem takim zatem miotnę,
chociażbym miał łeb mieć zmyty:
pies i człowiek to samotne
dwa są ewolucji szczyty. 🙂
11 sierpnia 2010 o 13:56 |
Do Bobika:
Wiara w kreacjonizm gaśnie!
Toż już nawet mała psina,
jak przyznała się tu właśnie,
wyznawczynią jest Darwina!
Gdy Ci w ucho szepcze Szatan,
że ma górą być nauka
i laicki obraz świata –
– szukaj ogniw, piesku, szukaj!
Gdybyś wszak ich więcej znalazł,
węsząc w ślad za Linneuszem,
to ogniwa ktoś poscala
i zmontuje z nich łańcuszek,
po czym złączy go z obróżką,
ciut przyciasną a niesłabą…
nie idź piesku więc tą dróżką,
zwłaszcza nie idź zaś – za Sabą…
10 sierpnia 2010 o 13:09 |
Cieszę się Bobiku, że tak pięknie wybrnąłeś… Estimado już nie będzie miał powodu robić groźnych min.
A wszystko zaczęło się tak niewinnie: od krzyżowej.
Ech, pieskie życie z tymi humorzastymi blogerami…
10 sierpnia 2010 o 22:07 |
Jestem pod wrażeniem pojedynku poetyckiego!
Brawo i Hau-hau! (mam nadzieję, że się nie pomyliłem w akcentowaniu!) !!!
10 sierpnia 2010 o 22:47 |
Bardzo piękny pojedynek i nader optymistyczny Wojtek Orliński. Tak trzymac, nie dajmy się zwariować 🙂
11 sierpnia 2010 o 0:11 |
To i ja znanym poniekąd tekstem:
Gdy naród pod krzyżem do boju przystąpił,
Jarosław taktycznie się schował.
Gdy nowy prezydent raz pierwszy wystąpił,
Jarosław podobno ,,pracował”!
O część Wam, ,,prawdziwi Polacy”,
za krzyż święty tak ośmieszony!
O cześć Wam, mohery, PIS-owi frustraci
za kraj nasz na pół podzielony!
11 sierpnia 2010 o 10:25 |
Na blogu u Bobika @Rysberlin wrzucil dzis o 06:57 link „Wir sind das Volk”:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,8237340,Odpowiedz_obroncow_krzyza__marsz__I_kolejne_happeningi.html
Od siebie dorzucilem inny przykladzik marszu z pochodniami (2. zdjecie od konca):
antifo.wordpress.com/2009/05/05/kirill-jermak-wessen-erben-waren-eigentlich-die-nazis/, i jeszcze pare fotek z dalszymi linkami: einestages.spiegel.de/static/tag/Fackelzug.html
Sam artykul jak artykul, glowna teza to chyba ta o pokrewienstwie wszelkich rewolucji, ktore zaczynaja sie od tlumu zebranego na ulicy pod jakims pieknym symbolem, a koncza sie terrorem.
Jako ciekawostke podam, ze Henryk M. Broder to liczacy sie w Niemczech, choc czasem kontrowersyjny (a moze wlasnie dlatego) pisarz i publicysta polsko-slasko-zydowskiego pochodzenia. Ma tez blogi, a na nich – bywa – soczyste dyskusje: henryk-broder.de, achgut.com/dadgdx/index.php/author/mbroder
Ciekawostka w ciekawostce jest inicjal drugiego imienia Brodera: oryginalnie Marcin, pozniej Modest, ostatnio ponoc Mohammad (deklarowal przejscie na islam).
11 sierpnia 2010 o 11:07 |
Tetryku, akcent całkowicie prawidłowy, tylko pierwsze „hau” powinno być nieco mniej gardłowe, jeżeli nie chcesz brzmieć jak buldog. A zakładam, że nie chcesz, bo ta rasa od jakiegoś czasu okropnie daje podogonia. 😉
11 sierpnia 2010 o 11:59 |
Powtarzam, co juz wywiesilem u Romskey’a, bo choc 3,5-letnie, wciaz jest jakos tam a propos. Jesli uznasz, ze w kilku blogach to za duzo, to czuj sie jak u siebie i wycinaj 😉
W początku stycznia 2007 koleś imieniem Rysio podesłał mi taki wierszyk, zapewne otrzymany z internetu:
NA INGRES BISKUPA STANISŁAWA
Hej, brukowce! Nie czepiajcie się człowieka
Cóż wam zrobił? Wszak to wielki patriota
Kiedy trzeba było pomóc, złożył podpis i nie zwlekał
Bo to Polak wielce światły – nie idiota
On, Stanisław – jak ten anioł od Barei
Nasłuchiwał by pomagać słusznej sprawie
A gdy widział, że współpraca z braćmi się nie klei
Mówił sobie: czas na spowiedź Stanisławie
I spowiadał się ponury pułkownikom
Łkając rzewnie z bólem serca słowa cedził
Tak naprawdę to chciał pomóc braciom księżom – tym grzesznikom
Zatem chadzał nader często do spowiedzi
A stypendia za granicą? – cóż był zdolny
Wszak to człowiek wielce światły – erudyta
Trzeba śmiało iść przed siebie, nie być mułem nieudolnym
Taka postać nie powinna żyć ukryta
Fakt – chwilową miał amnezję – nie pamiętał
Że czasami bywał smętnym narratorem
Lecz każdemu się to zdarza, a to postać zacna, święta
Zatem wszelkie oskarżenia są dziś chore
Dajcie spokój, ślijcie kwiaty i prezenty
Jest to w naszym wielkim wspólnym interesie
Dziś nie ważna głupia przeszłość i zszarzałe dokumenty
Więc spotkajmy się gremialnie na ingresie
***
Rysiowi odpowiedziałem wtedy jak poniżej, a cytuję, bo wydaje mi się, że może rzucić pewne światło za różne rzeczy od wydarzeń pod Wawelem do wydarzeń pod Pałacem Prezydenckim. Zastrzegam, że potem już przy tym w zasadzie nie majstrowałem (jakieś literówki owszem), dziś przydałoby się to i owo dopisać…:
NA USTĄPIENIE BISKUPA STANISŁAWA
Drogi Rysiu! Znacznie lepsza niż poemat
sama w sobie jest hierarchów części ściema,
rozgłaszana przez nich dumnie,
że to podłe są kalumnie
i że w świstkach z IPN-u prawdy nie ma.
Kościół nie chce wsadzić nosa głębiej w świstki
bo to grunt jest tyleż grząski ile śliski.
Weź krakowski ordynariat:
Tylko jeden ksiądz jest wariat
(przy tym kapuś, bo kapować chce na wszystkich).
Niby ksiądz, a grzebie w aktach – czyli w brudach.
Kogo znajdzie, zaraz wydać chce – jak Judasz.
Lecz się arcybiskup krzywi:
Chcesz wydawać? Sam się zDziwisz ,
gdy, by wydać, do wydawnictw z tym się udasz…
Trudność przypisz nie cenzurze czy proskryptom.
Kto rozsądku dysponuje choćby szczyptą,
dobrze wie, że zwykły tryb to.
Po co komu kłopot z kryptą
mieć, jak Miłosz – komuch, Żyd i mason (krypto)?
Kryptą także da się trzymać w ryzach trzodę.
A przed kryptą staną wszystkie – stare, młode.
Jak podskoczysz, popamiętasz,
kiedy będziesz chciał na cmentarz.
Jak coś wiesz, to mordę w kubeł, końce w wodę.
W TEJ lustracji nie ma co przesadzać z tempem!
Ksiądz Redaktor dziwnie zgodny z Księdzem Glempem:
Żydów i wolnomularzy
wskazał w Radiu swym (bez twarzy)
jako wroga swym słuchaczom z mózgiem tępem.
W chwili wzniosłej – ba, nieomal pełnej chwały –
czas zapomnieć dawne spory i podziały:
W jednym teamie Episkopat
i naczelny jego łopat-
-olog Rydzyk, team zaiste to wspaniały.
Sprawiedliwi przystępują do przymierza.
Wiedzą, kto to i do czego ten ktoś zmierza!
Kopią okop Świętej Trójcy,
a dokoła – podli zbójcy,
co, o zgrozo, już wciągnęli w TO Papieża…
Niech jak Rejtan się zachowa tłum w Katedrze:
Krzyknie: `Zdrada!`, po czym moher z piersi zedrze,
bo w opałach jest Ojczyzna:
Wielgus się do BŁĘDU przyznał,
więc ty Szwabie już w przeszłości jego nie grzeb!
Już nieważne, kto z Torunia, kto z Łagiewnik:
Już przed nosem wszyscy mają jeden śpiewnik,
i śpiewają unisono:
Zdrajca?! JEGO wszak zdradzono!
Krzyczą święcie oburzeni oraz gniewni.
W tym śpiewniku nowe słowa, stare nuty:
To męczennik, pomówiony i opluty,
jak imiennik jego (święty),
skrytobójczym nożem pchnięty,
lecz my wiemy, kto mu uszył takie buty:
Winni Żydzi, masoneria i cykliści.
I Szwab w Rzymie (obiecali mu korzyści).
Może jeszcze, jak wieść niesie,
ten, co nie był na ingresie…
Poseł Jurek – wszyscy inni są wszak czyści.
I wśród swoich się ujawnią renegaci:
Ksiądz Życiński się odwrócił od współbraci
i hierarchię zaczął łajać.
Pewnie w rodzie mu gudłaja
wkrótce znajdą: Nie bicz Boży, to choć bacik…
Nikt nie przyzna, że w Kościele mamy rozłam.
Znacznie taniej ofiarnego szukać kozła.
Choć niemiły smród się wlecze,
nie zapachów chce zaplecze.
Krzyczmy: Złodziej! Ty narodzie sobie go złap.
Z ust kapłanom i ludowi miłość bluzga:
Kto nie z nami – szubienica lub choć rózga.
Żydom i masonom wara!
Nasz jest Bóg i nasza Wiara!
Wiara wszak ma miejsce w duszach, a nie w mózgach…
Dał ksiądz Tischner niezłą prawdy typologię.
Dziś na chmurze sobie siedzi z Panem Bogiem
i zakłady robią grube,
co się znajdzie w aktach UB:
`Święta prawda` czy `Tyż prawda`, czy ta… po `G…`
Co jest którą, w tym się bracie nie połapiesz.
Dla śmiertelnych to niestety próżny zapieprz.
Co tu przodem jest, co tyłem
ja niewierny nie chwyciłem.
Wyrolować zresztą dał się nawet Papież.
Raczej smutne. Jedno śmieszne jest w tej story:
Schizofrenia, która spadła na Kaczory:
Tu od Księdza Redaktora
dzielnie krzyczy elektorat
tam konfident, wróg naczelny do tej pory.
Więc się głowią, jak pogodzić sprzeczne racje.
Już w Katedrze Pan Prezydent na owację
się nastawiał, lecz lud Boży
nie chciał, by swój urząd złożył
biskup, co reprezentował Radiostację .
Jedno wiemy: Co się stanie, to się stanie,
karty znowu rozda ksiądz, nie parafianie,
będzie dalsze mózgów pranie,
i nie będzie wcale taniej,
bo ta pompa ustawiona jest na ssanie.
11 sierpnia 2010 o 16:27 |
Estimado groźbą łańcucha i przywołaniem imienia Saby poważnie nadszarpnął moją wiarę w ewolucję. Do tego stopnia, że zamiast, jak wczoraj, widzieć się na jej szczycie, poczułem się spadnięty na samo dno. 😦 I na dodatek spotkałem grupę Prawdziwych Polaków, którzy mi moją denność potwierdzili w 100%. 🙄
Siedzi pies Bobik na łańcuchu
i zwolna psuje się od głowy,
bo jest – ach, jak to szepnąć uchu? –
Polakiem piesko nietypowym.
A może nawet nieprawdziwym?
Albowiem dusza ta niemyta
ma problem z tym, by się nie dziwić,
czcić, klęczeć i nie stawiać pytań.
Nie grzeje zbytnio jej gra w trumny,
nie ziębią martwe bohatery,
warczy do słów zanadto szumnych:
nie ze mną, Brunner, te numery!
Przy mszach niektórych psu się zdarza
w kudłatej mordzie mleć przekleństwa,
bo ni do tronu, ni ołtarza
zbytniego nie ma nabożeństwa.
Myślenia prawie jak befsztyka
uroki ceni ten pohaniec,
tradycji raczej zaś unika,
gdy na myśl wkłada mu kaganiec.
Gdzie się uchował taki raróg?
Skąd wziął nawyki takie obrzydłe?
Pewnie chce, drań, traktować Naród
zamiast święconej wody – mydłem!?
Tak, Bobik czuje przez obrożę,
że te pytania słuszne nader,
że dobry Polak uznać może
psiość jego za wartości zdradę…
Ze wstydu chce się zapaść w glebę,
z hańby popełnić chce seppuku
i swój niegodny, krwawy bebech
zostawić gdzieś na polskim bruku. 😥
12 sierpnia 2010 o 10:24 |
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80276,8241172,Maklak_i_syrenka.html
Pamięta pan jakieś jego opowieści?
– Np. taką powstałą po wizycie w ogródku piwnym koło wejścia do Łazienek. Siedzą tam panowie i piją piwo. Bohater, czyli Zdzisio, mówi do sąsiada: „Wie pan co, ja tu siedzę, obserwuję tych Polaków, i to jest przerażające. Nie wiem, jak ci ludzie mogą żyć w tym wszystkim. Wie pan, ja nie jestem Polakiem, moja matka była Włoszką, a ojciec Rumunem”. Na co ten drugi: „Przepraszam pana bardzo, ale tak się składa, że mój ojciec był Hiszpanem, a matka Francuzką, i ja też patrzę na tych Polaków i nic nie rozumiem”. Za chwilę odzywa się facet od stolika obok: „Przepraszam, słyszę panów rozmowę. Mój ojciec był Węgrem, matka Czeszką. Panowie, tu się nie da żyć…”.
12 sierpnia 2010 o 14:55 |
dzisiejszy wyrób (inne w toku produkcji):
BILLBOARD
Napis głosił ‘Zimny Lech’.
U przechodniów budził śmiech,
aż ktoś wrzasnął, że to grzech,
bo Lech poległ, a nie zdechł.
Napis zniknął. A to pech.
Był to tylko tekst o piwie,
jednak zdolny ktoś, szczęśliwie,
zdołał wywieść, by go wywieźć.
Lecz wnet, czym Was nie zadziwię,
znów tam doszło do wykrzywień:
Nowy napis głosi ‘Ożyj!’
Ten, co darł się, znów się sroży.
Ożył jeden. Acz był to Żyd.
Wódz więc zbiera już lud Boży,
bo czas na noc długich noży.
Wkrótce więc wymusi horda,
zakrzyknąwszy ‘Sursum Corda!’
‘Precz Ustawy!’, ‘Precz Konkordat!’,
że się zjawi na billboardach
Lecha albo Jarka morda…
12 sierpnia 2010 o 18:20 |
Hej hej, co tu sie dzieje, ze nic sie nie dzieje ?
Jesli ktos poza mna jeszcze tu zaglada, to pozdrawiam…
12 sierpnia 2010 o 20:25 |
Wiedziałem, że do tego dojdzie…
Byla przerwa w dostawie I-netu. Dopiero teraz przywrócili łączność z linią frontu.
Posprawdzam pocztę, poczytam, może coś napiszę… Pozdrawlaju „wsiech”
12 sierpnia 2010 o 19:38 |
Zaglada, zaglada, ale nie ma nowej notki, wiec zyczę milego wieczorku
12 sierpnia 2010 o 20:28 |
Fajnie że zagląda… ale Twój komentarz mnie troszkę przestaszył, bo słówko „zagląda” pozbawione ogonka w „ą” można odczytać jak ZAGŁADA, ZAGŁADA…
🙂
12 sierpnia 2010 o 22:51
No cos Ty, Laudate, u Elizy ogonka szukasz ?!
12 sierpnia 2010 o 23:33 |
No, właśnie! Dlaczego mnie tak zaniepokoił brak ogonka? Czyżby jakaś trauma wywołana brakiem dostepu do internetu?
Ale naprawdę, drogi doktorze Estimado, czasem zagłada wygląda jak zagląda. Nie pytaj czy na osła czy na wielbłąda…
PS. Gwiazdy sierpniowe nade mna, a koniak sie skończył…
12 sierpnia 2010 o 23:40 |
Zapraszam w takim razie! Właśnie otworzyłam butelkę…
13 sierpnia 2010 o 0:01 |
🙂 Smacznego!
13 sierpnia 2010 o 0:08 |
ale numer!
zgaga po koniaku !
(nigdy mi sie nie zdarzylo…)
🙂
13 sierpnia 2010 o 16:28
Bo są rzeczy na świecie, o których się fizjonomom nie śniło…