Kościół uczy i bawi!

No proszę: bez jarania trawki można się czasem zdrowo pośmiać.
Kościelny funkcjonariusz średniego szczebla raczył sobie zażartować, że „Kościół nigdy nie sięgał po cudze…”
To oczywiście obrona dobrego imienia w kontekście ujawnionych sum i hektarów, jakie KK „odzyskał” od państwa polskiego w wyniku działania szemranej Komisji Majątkowej. Biskup diecezji włocławskiej Antoni Pacyfik Dydycz żalił się podczas kazania, że od dwustu lat Kościołowi zabierano niemal wszystko, więc jak przyszła okazja, żeby się trochę odkuć, to pojawiła się „straszliwa agresja, oskarżanie, że Kościół rzekomo jest pazerny”.

Ze słówkiem „rzekomo” to pan biskup się zagalopował, bo jak uczy historia powszechna, ekspansja i gromadzenie dobr materialnych są esencją istnienia tego Kościoła a proceder trwa znacznie dłużej niż lat dwieście. Bogactwa Watykanu nikt nawet nie jest w stanie oszacować. Poza tym, Kościół w Polsce przed powstaniem sławetnej komisji nie wyglądał na takiego, któremu „odebrano wszystko”.

I kolejna sprawa w ustach skromnego sługi Wiecznie Poszkodowanego Kościoła:
…słyszymy, że Kościół odzyskał niektóre swoje dobra, przez lata bezprawnie zabierane, na sumę blisko 24 miliardów. Czy to jest dużo? …Kiedy to podzielimy przez 36 milionów, wyjdzie 600 złotych na jednego obywatela. link

Po takiej dawce humoru i hipokryzji spaść można z krzesła.
Z jakiej racji osoby innych wyznań lub nie związane z żadną instytucją kościelną bez pytania o zgodę zostały pozbawione tych 600 złotych? Dlaczego członkowie Komisji nie pomyśleli o nowonarodzonych, chorych i najuboższych? Czym kierował się Kościół ograbiając statystycznego Polaka z tych 600 złotych? Ewangelią, czy może dziełem Tomasza a Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”?

Panie Antoni Pacyfiku Dydycz, jeśli Kościół nigdy nie sięgał po cudze… to ja się nazywam Atlantyk. A moja żona Atlantyda.

Antoni Pacyfik Dydycz

Tagi: Komisja Majątkowa, kościół