Biały proszek, czarny scenariusz

Z gazet wypłynął kolejny skandal towarzyski. Jego ofiarą padł pan Piesiewicz, obecnie senator a przede wszystkim współautor scenariuszy do filmów Kieślowskiego. Senator dał się sfilmować w okolicznościach kompromitujących, w grę podobno wchodzą narkotyki, których zażywanie i posiadanie jest ciągle niestety sprzeczne z prawem. Błąd pana Piesiewicza, jak wcześniej błąd Beaty Sawickiej, Janusza Stokłosy i Weroniki Pazury polegał na tym, że do swoich tajemnic dopuścili osoby niewłaściwe. Osoby, które świadomie i podstępnie zdobyły zaufanie prominentnych polityków, i artystów by później swoją wiedzę cynicznie przeciwko nim wykorzystać.
Agent Tomek nie miał skrupułów w wydaniu swojej „przyjaciółki” Sawickiej w ręce CBA, przez cały czas tej znajomości prowadził ohydną grę nie licząc się z jej uczuciami. Kobiety zaproszone przez Piesiewicza nie poszły do niego, żeby się zabawić. Pijąc jego alkohole udawały, że biorą udział w domowej imprezce. Prawdziwym wykombinowanym wcześniej celem ich wizyty było zdobycie kompromitujących nagrań. Obrzydliwym szantażem próbowały wyciągnąć od naiwnego senatora gruba kasę, podobno coś już dostały, ale chciały więcej. Z trudem powstrzymuję się przed nazwaniem tych pań, jak na to zasługują.

O czym świadczą opisywane przypadki? O tym, że VIPy muszą mieć się na baczności i nie dopuszczać przypadkowych osób do swoich sekretów. Dla nie-Vipów też jest to ponura lekcja, z której wniosek wypływa jeden: „Nie ufać nikomu, ogradzać się murem podejrzliwości”.
W znienawidzonej komunie ludzie donosili, bo im władza obiecywała talony na benzynę. Teraz podsłuchują, nagrywają i donoszą, żeby na czyjejś krzywdzie robić karierę (agent Tomek awansował?) albo zwyczajnie się obłowić. O tempora, o mores. Jak zadumał się Zdzisław Maklakiewicz obserwując przez okno ptaszki niszczące sobie na wzajem gniazda: „i skąd, proszę pani, w przyrodzie tyle kurestwa?”

link

Tagi: , , , ,

Komentarzy 18 to “Biały proszek, czarny scenariusz”

  1. Zbyniek Says:

    Ja twierdzę, że to wszystko było ukartowane, aby skompromitować senatora PO a jestem przekonany po tym jak wielki strateg nie chciał tego komentować z miną pełną zadowolenia.
    Swoją drogą Piesiewicz sam zrobił sobie kuku, jak się chciał zabawić z paniami, to nie z aktywistkami młodzieżówki PiS

  2. Benfranklin Says:

    Zgadzam się, że VIP-y muszą trzymać się na baczności. Jest to oczywiście błąd Piesiewicza, ale dziwi fakt , że gdy media mają możliwość dociekać zachowania posła K.Karskiego na Cyprze (możliwość zakupu filmu z hotelowych kamer) lub pokazać posłankę Kruk pijaną w Sejmie to boją się lub szukają jakiś wytłumaczeń by tego nie robić. Gdy jednak sprawa dotyczy kogoś z PO to już tych obaw nie mają.

  3. SAWA Says:

    Współczuję chłopu szczerze. Chyba bym sobie strzeliła w łeb.
    Widziałam, że od pewnego czasu wyglądał kiepsko i myślałam, że cierpi jego zdrowie, a to raczej psyche. Po takim ciosie to tylko pociągnąć koki i zapomnieć o tym parszywym świecie.
    Jedną chwilą słabości spartolić sobie przyszłość i dla niektórych przeszłość.

    • romskey Says:

      Sawo ! On spieprzył jedynie swój polityczny epizod. Jako scenarzyście sytuacja dodaje mu nawet blasku. Moje wk..wienie wynika z tego powodu że jest/był w PO.

  4. laudate44 Says:

    Sawo, nie każdy musi być silny i racjonalny od stóp do głowy. Człowiek ma prawo do słabości, ale w otoczeniu kurew i alfonsów nie powinien jednak sobie pozwalać. Okrucieństwo świata polega na tym, że się nie wie, kto ci wbije nóż w plecy. Tylko tyle.
    Zakaz używania narkotyków i wynikające z niego zamieszanie prawne oraz przestępczość na ogromną skalę itd uważam za paranoję. Może kiedyś tę tezę uzasadnię, tymczasem zmienię temat.
    Nawiedziła mnie dziś młoda pani Świadek Jehowy, coś tam nawijała o potrzebie posiadania drogowskazów, o tym że drogowskazem danym ludziom przez B. jest Biblia. Odpowiedziałem jej: „ładnych perfum pani używa. Naprawdę są bardzo przyjemne.”:)

  5. romskey Says:

    Przez chwilę był film na youtube… Wcześniej usunąłem swój wpis gdyż uważałem że może nadgorliwy w ocenie jestem. Chyba niepotrzebnie. dziś napisałbym coś mniej wyważonego.

    Moje szczęście polega na tym że Kieślowskiego zwyczajnie nie lubię a więc i wszyscy wspólnicy od Trzech kolorów mają u mnie kreskę.. znaczy minusa. Stan pana adwokata-scenarzysty mówił jedno : senatorskie życie niektórym szkodzi.
    Rodzicielka mojego kumpla z młodości goniła mnie i innych kolegów uważając iż jej kochany X nigdy by nie pił gdyby nie zwyrodnialcy koledzy którzy pewnie X krępują linami i wlewają bezbronnemu litry gorzały w rozwarte obcęgami usta. Prawda była taka że mało który z nas w ogóle wiedział gdzie X potrafi się codziennie urżnąć do nieprzytomności.

    Bandyci nie wybierają przypadkowych osób. Laski może wykazały się inicjatywą w trakcie spotkania ale skądś musiały się wziąć. P. to także adwokat więc kwestią prestiżu jest dla niego wybronienie się choć moim zdaniem błądzi. Nie dziwię się że nikt nie może spotkać Tuska.

  6. Benfranklin Says:

    @Romskey: „Laski może wykazały się inicjatywą w trakcie spotkania ale skądś musiały się wziąć”- to bardzo wieloznaczne zdanie, z jednej strony oczywiście Piesiewicz na pewno bez winy nie jest, ale…kto wie czy coś głębszego nie kryje się w początkowej ocenie Zbyńka. Może jednak lepiej nie bądźmy zbyt pochopni w ocenach?

  7. romskey Says:

    Ben.
    Mój scenariusz. Nawalony jak stodoła P. wracał do domu z jakiegoś wyszukanego party. Zainteresowały się nim koleżanki i zaoferowały pomoc w odstawieniu w lepsze miejsce. Rzecz zapewne nie działa się w kościele ani na komisariacie. Potem P z siostrami miłosierdzia dobił się doszczętnie na co one przebrały go w fartuszek, pomalowały usta i zaczęły filmować.
    P. tłumaczy że proszek to nie była koka tylko sproszkowane lekarstwa.
    Zwykle bronię ludzi ale nie tych którzy robią ze mnie idiotę.

  8. laudate44 Says:

    Romskey, zrozum obecne tłumaczenie P.jako jedyną mozliwą linię obrony a nie jako robienie durniów z publiki. Po tym wszystkim P chce uratować skórę, a opinia publiki słusznie mu zwisa i powiewa.
    Byłby głupcem, gdyby w świetle obowiązującego zaściankowego prawa przyznawał się do brania koki. Na filmie nie widać, co bierze. Więc tego się chłopisko trzyma, a te ku… prokurator powinien wysłac w kosmos. We własnym domu ludzie mają prawo być nawaleni i odurzeni. To również jest wolność!
    PS. W tym samym tonie komentuje całą rzecz pani Żakowska w GW.
    http://wyborcza.pl/1,75968,7357627,Niszczenie_Piesiewicza.html

  9. laudate44 Says:

    Przed chwilą na tvn24 znalazłem wypowiedź Macieja Maleńczuka:

    „…nie ma powodu, żeby ekscytować się nagraniem. – Dlaczego od razu sądzimy, że zbłądził? Wielokrotnie trafiał w sedno robiąc z Krzysztofem Kieślowskim filmy, na których się wychowaliśmy. Jego podstawowym błędem było to, że został politykiem – uważa Maleńczuk.
    – Panie Krzysztofie, jestem tym, czym jestem, m.in dzięki panu i nigdy pana nie zostawimy samego w tej sprawie. Tym krajem rządzi stara baba, kołtun i kler uzurpujący prawo do moralnych wyroków. Krzysztof Piesiewicz to wybitny artysta, a artystom więcej wolno – podsumował.

    Z tym nie zgodził się ks. Sowa. Przypomniał, że te same argumenty padały przy okazji sprawy Romana Polańskiego. – Żadnej grupie nie wolno więcej od innych – podkreślił. Jak dodał, choć ta sytuacja zaburza trochę obraz Piesiewicza jako autorytetu moralnego, to „przysłowiowym kamieniem” w niego rzucać nie zamierza.

    – Najbardziej szokujący jest wątek szantażu i ten film. Nie wiem czemu ten film pokazuje się w Internecie, reklamuje się w gazecie. On jest wstrętny i ordynarny – uważa ksiądz.

    A zdaniem Maleńczuka ten film niczego nie udowadnia. – Czy na filmach Scorsese wciągamy prawdziwy koks? Wtedy stosowany jest surogat, bo to rzeczywistość filmowa. Z tym samym mamy do czynienia tutaj. Proszę się odczepić od Piesiewicza – stwierdził.

    Według niego w tej sytuacji senator powinien „zaszyć się w czterech ścianach i stworzyć dzieło życia”. – Prawdopodobnie kolejny scenariusz. Wpisy na forach mu nie szkodzą, dalej pozostaje artystą – stwierdził i dodał: – Mnie tu nic nie szokuje. Dawno przestałem rozróżniać dobro od zła.”

    • romskey Says:

      Maleńczuk widzi rzecz podobnie do mnie tyle że on wychował się na filmach Kieślowskiego a ja nie choć mogłem. Być może z uwagi na ciężkie przeżycia związane z konsumpcją naszego kina narodowego uprawiał niegdyś muzyczny kanał a potem został gwiazdą TV śpiewająca okrakiem jakieś patriotyczne hymny na rocznice Powstania. Żałosny widok.

  10. romskey Says:

    Można odmówić wyjaśnień a już szczególnie dziennikarzom. Można zniknąć. Można zakazać upubliczniania wizerunku. Można pozwać gazety które opublikowały film za to że współpracują z szantażystami i wykonują ich zamysł.
    2. Zniknąć z PO.
    Powielę to co pisałem w poście który „usunąłem”. Nasza łagodna postawa wobec P odbije się nam czkawką gdy trzeba będzie zjechać jakiegoś pisielca. Tusk stoi na początku drogi.

  11. SAWA Says:

    Mieszasz moim zdaniem dwie rozdzielne rzeczy w sprawie Piłki i Piesiewicza.
    Udupić Piłkę mogą tylko jego inne liczne machloje, a nie koka. Ten epizod był potrzebny Kaczorom tylko by się go pozbyć z pała cyku. Nie mógł go przecież usunąć za to co Kaczor doskonale wiedział i dlaczego był mu właśnie on w pewnym momencie tam potrzebny. Więc jeśli będę miała okazję go oceniać to nie będzie tam koki w tle, bo ta zamula tylko problem.

    Jeśli więc nie jest dla mnie tak ważny problem koki, to całość z Piesiewiczem sprowadza się tylko do skurwysyństwa (sorry wiem, że na klawiaturze kobiety to wygląda fatalnie, a Dorolą nie jestem – ona robi to z wdziękiem). Ale żadne inne słowo tu nie pasuje. Facet może robić w domu prywatnie co chce, a szantaż to największe świństwo. Dlatego bez względu na to kto jest ofiarą szantażu (z PO, PiSu, czy innego politycznego grajdoła) staję po stronie szantażowanego, a nie ofiary. Tak OFIARY!
    Dlaczego ma znikać z PO? Nie bądź naiwny, jeśli Tusk miałby wycinać wszystkich grzeszników, to zostałby sam. Chyba, że go wesprzesz u boku. A wcale niewykluczone, że maczały w tym paluchy jakieś Tomkowe. Spiskowa teoria, ale wcale nie taka niemożliwa. Miałam sąsiada UBeka, to wiem jak się ludzi przy kielichu rozpracowywało, to te same metody.

    Piesiewicz oprócz tego że filmowcem, to jest też prawnikiem i dobrze wie, że taką linię obrony MUSI przyjąć. W sądach nie wygrywa PRAWDA, ale siła racji i argumentów popartych dowodami lub wykazaniem ich braku. Powiesz, że powinna zwyciężać prawda, pewnie tak, ale świat jeszcze nie wymyślił na to sposobu.

  12. laudate44 Says:

    Spróbuję skrótem: mnie to zwisa czy senator P. jest z PO czy SLD. Chodzi mi tylko o sprawy obyczajowe: wszechobecne kurewstwo czyli prostytutki-szantażystki pod rękę z naczelnym SE Sławomirem Jastrzębowskim. Jego obłuda zaiste jak z filmów Kieślowskiego.
    Druga kwestia to wolność robienia w życiu co się komu podoba. Karski po pijaku rozwalił Meleks i narobił obciachu w greckim hotelu. Jakby pił z tym drugim pisowcem spokojnie w pokoju i nawet mu zatańczył na stole, to nikogo poza SE by to nie obchodziło.
    Sfera domowa, prywatna powinna być jakoś chroniona. Czy Sławomir Jastrzębowski nigdy nie napił sie porządnie alkoholu, nie zapalił jointa? Niech więc nie pieprzy, że P. takim wybrykiem niszczy sobie życie i dorobek. SE i red Jastrzębowski mu niszczą a nie on sam. Przecież człowiek trzeźwieje, kurwy z domu wygania i wraca do obowiązków. Ile jeszcze tego kołtuństwa?

  13. romskey Says:

    Kochani.
    Piłka i koka byłaby smaczkiem w komisji ale już nie będzie. Czy znaliście na tyle Polańskiego że wiedzieliście iż sypia dodobytniczo z 13-latkami ??
    Jest coś takiego jak „odkupienie”, jak „nieskazitelny dotychczasowy życiorys” ale Clinton poleciał również za cygaro a nie za całokształt. Jestem realistą. Gdyby P. urlopował się zawczasu miałby rzecz z głowy. Czekał. Nie biegał nago czy na czworaka po balkonie wiec czego się bał ? Film można obalić a nawet wzbudzić nim powszechne współczucie tylko trzeba być pierwszym który o nim mówi. Tak postępuje PiS i chroni swoje tyłki bardzo skutecznie. Ja zareagowałem na czas pojawienia się doniesień o „skandalu”. Zastanowiłem się dlaczego znów IVRP.

  14. Benfranklin Says:

    @Romskey: Chodziło mi raczej o kontekst polityczny, takie laski wezmą hajs od każdego kto im zapłaci. W końcu pecunia non olet. Skąd dziś możemy wiedzieć, kto, ile i za co, tak naprawdę im zapłacił???

    • romskey Says:

      Ben.

      W filmie jest taka scena . Jedna z „sióstr” mówi „nie kręcimy, nie wolno” – lub coś w tym sensie i osuwa obiektyw w dół. Dopiero potem ton głosu panienek wskazuje na to iż pomysł szantażu już powstał.

  15. romskey Says:

    Laudate.
    Strefa domowa…prywatność polityka… te strefy są strzeżone przez prawo tyle że nie przed Rymanowskim czy Gmyzem.

    Kiedy z willi Pameli Anderson wykradziono filmy wraz z kasą pancerną można było je oglądać zaledwie przez kilka tygodni. Dziś za samo posiadanie ściga FBI. U nas ? Media przecież „tylko” informują, nie mają oporów przed braniem od szantażysty nagrań. Nie zgłaszają na policję „czytelnika” który wręcza im nagranie bo chroni ich tajemnica dziennikarska.
    Rz,..ać się chce.
    Ale to jest taki hiperdemokratyczny styl w Polsce.

Dodaj komentarz