Szmaciarz

Nie milkną głosy oburzenia na Kaczyńskiego, który z tragedii smoleńskiej zrobił sobie rekwizyt polityczny, bo już mu minęła ochota na pojednanie i jak dawniej podsyca nienawiść, wymyśla spiski, insynuuje i kłamie. Wściekli są głównie ci, którzy upatrywali w Jarosławie odpowiedzialnego polityka, który mimo wpadek potrafi konsekwentnie dążyć do wyznaczonych strategicznych celów. Tymczasem Jarosław okazał się pospolitym oszustem, który przez dwa miesiące udawał kogoś innego, żeby wyłudzić głosy przy urnach. Toteż ostatnie jego wystąpienia, w których otwarcie głosi, że chodzi mu wyłącznie o zemstę za wielokrotne porażki polityczne (w tym śmierć brata ) musiały być siarczystym policzkiem dla osób, które dały się nabrać na cyniczną maskaradę.

Od dawna Kaczyńskiemu nie ufam, jego przebieranki odbierałem z zażenowaniem pomieszanym z pewnością, iż to tylko tandetna gra. Dlatego teraz ani śladu we mnie rozczarowania nowym-starym albo po staremu koszmarnym Kaczyńskim. Wcale nie jestem bardziej oburzony na obecnego Jarka, bo już wiecej negatywnych uczuć ten facet (?) nie jest w stanie we mnie wzbudzić. Niech sobie wykrzykuje duby smoleńskie, niech nadal szantażuje prezydenta-elekta, obraża premiera. Nie zależy mi również wcale, by Kaczyński przestał powtarzać brednie o wyścigach na miejsce katastrofy, o imperatorze Putinie i męczeńskiej śmierci brata zgładzonego przez tajemne moce.

Z premedytacją namawiałbym Kaczyńskiego, żeby dziś zabrał ponownie głos; żeby kogoś zrugał, kogoś obraził, kogoś wprawił w osłupienie bezczelnym kłamstwem i stopniem pogardy. Niechby dzień cały brylował w mediach, a wszędzie żeby coś mlasnął, warknął, chlapnął. Niechże Kaczyński się nie krępuje! Niech mówi jak najczęściej, w towarzystwie imbryka, cymbała lub paprotki. Żadna różnica. Wiadomo, że już nic mądrego i konstruktywnego ten zgrany kabotyn nie powie, tym większa więc szansa, że po którymś kolejnym wystąpieniu, obnażającym jego emocjonalną rozsypkę, znajdzie się w jego orszaku Brutus w ząbek czesany, który zakończy te farsę.
W euforii, która ogarnnia mnie na myśl, jak blisko jesteśmy ostatecznej kompromitacji wodza Mordoru, chciałbym nawet polecieć klasyką i rzucić nonszalancko „Zagraj to jeszcze raz, Sam…” ale gdzie temu chujowi do Casablanki? Bardziej stosowna jest anegdota o szmaciarzu, który w latach siedemdziesiątych zajeżdżał wysłużonym „Ziłem” do naszej wsi.

Szmaciarz – jak sama nazwa wskazuje – był obwoźnym handlarzem. Przywoził emaliowane garnki, cynkowane wiadra, brytfanny, glazurowane słoje do kiszenia ogórków, makutry, patelnie i inne badziewie. Prowadził handel wymienny: za wszelkie dobra przywiezione z miasta należało płacić pustymi butelkami bądź szmatami (o papier w tamtych czasach było trudno, gazety szły na podpałkę, albo na wyściólkę pisklętom, o innym przeznaczeniu gazet nie wypada wspominać). Nikt wówczas nie słyszał słowa recycling i nigdy też nie było wiadomo, kiedy szmaciarz przyjedzie, ale symbiotyczne odruchy kazały o szmaciarzu pamietać. W każdej sionce czy stodółce czekał worek lub koszyk z butelkami dla niego. Sporą aktywność w gromadzeniu surowców wykazywały dzieci, bo pan szmaciarz oprócz nudnych garnków i patelni oferował też wielkie wiśniowe lizaki albo malutkie czekoladowe drażetki o smaku kawowym „Kawusie”.

Pewnego razu szmaciarski „Ził” zatrzymał sie pod domem Janka T., wsiowego zawadiaki i raptusa. Było wczesne popołudnie, Janek kończył akurat usypianie kilkumiesięcznej Bożenki, kiedy zza okien dobiegło znajome wołanie „szmaaaty, butelki”. Potem na wdechu szmaciarz dodawał ciszej „skupuję”, aby z nowym wydechem rozedrzeć się znowu na temat oczekiwanych „szmaat i butelek”. Powtórkę Janek słyszał już trochę słabiej, bo zostawiwszy płaczące dziecko, przechodził przez korytarz kierując się na podwórko. A zbliżając się do furtki zachęcał szmaciarza: „panie, pokrzycz pan jeszcze!”
Hadlarz nie rozumiejąc sytuacji, zapytał – „A czego?”
„Bo jak pan dostaniesz zaraz wpierdol, to żebyś pan dokładnie wiedział za co”.

http://www.liiil.pl/promujnotke – dzięki!

Tagi: , , ,

Komentarzy 38 to “Szmaciarz”

  1. Eliza Says:

    Witaj, witaj szmaaaaaty, butelki kupujęęęęę,ale się usmialam, słuchaj a mnie się marzy aby znalazł się jakiś chętny szmaciarz i kupił to żoliborskie badziewie na recycling??

  2. Eliza Says:

    Zapomnialam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Pozdrówka naturalnie i milego, milego dnia

  3. e-milka Says:

    Cześć Laudate 🙂
    Porównanie o tyle adekwatne, że Jarkaczowi wpierdol można by dać bez namysłu za darcie japy przy kazdej okazji i bez okazji.
    Porównanie o tyle krzywdzące szmaciarza sprzed lat, że w końcu była to całkiem pożyteczna instytucja, dzięki której ludziska miały porzadek w komórkach, a okoliczne lasy nie uginały sie pod ciężarem śmieci wszelkiego sortu i w ostatecznym rozrachunku prawie wszyscy byli zadowoleni. Jarkacz, jako szmaciarz współczesny, niestety ukierunkował strumień brudów i odpadków dokładnie w drugą stronę oczekując jednocześnie dla siebie gratyfikacji w postaci co najmniej poparcia, a najlepiej ślepego poddaństwa.
    Oj przydałby się nam jakiś Pan Janek. 🙂

  4. zgaga Says:

    Pierwszy raz tu jestem, z polecenia Elizy, ale chyba zagoszczę! Za cudowne określenie ,,duby smoleńskie”…

  5. wiedźma Says:

    Dzien dobry ! chyba nie wiem co powiedzieć, bo zapachniało łamaniem praw dziecka :). Albo i nie…. albo chęcią wbicia komuś do głowy rozumu przez ” siądźkę „… (jakby powiedział mistrz Wańkowicz).
    Nic z tego, Kochani… własną d… tj piersią zasłonią go wierni, a zbroją się ostro. Dziś zbierze się ichni komitet ekspertów ds.ekonomicznych w celu wymuszania na PO reform, których, oczywista oczywistość.. nie poprą. Jest pięknie, a będzie jeszcze piękniej, bo oto zmartwili się deficytem budżetowym i juz nie chcą go zwiększać… ani na powodzian, ani na nic w ogóle. Co za czasy…. )

  6. jacwis Says:

    Witaj, uśmiałem się, powspominałem tamte czasy i stwierdziłem, że piszesz mistrzowsko. Świetny post. Pozdrawiam

    • laudate44 Says:

      Jesteś być może z pokolenia, które pamieta drażetki „Kawusie” sprzedawane w płaskich żóltych pudełeczkach z taką małą dziurką z boku?
      Nikt nie podjął tego sentymentalnego wątku. Sama młodzież na blogu, co?

  7. Jurgi Filodendryta Says:

    Widzę, że neologizm „duby smoleńskie” się przyjmuje, bardzo się cieszę. 🙂

  8. mewa śmieszka Says:

    doskonałe 🙂
    Faktycznie końcem tego szaleństwa może być udany „wpierdol” od swoich.. choć pewnie jeszcze przyjdzie na to chwilkę poczekac, bo na razie zajęci są tworzeniem „”Zespołu Paranormalnego” z Wielkim Inkwizytorem na czele 😉

  9. Zbyniek Says:

    Laudate post jak zykle przedni ale ja Cię swoim chciejstwem przebiję.
    Ja natomiast bym chciałbym aby wszystkie media w Polsce z nacjonalizować na rzecz prezesa i jego partii.
    Łącznie z Nie Urbana.
    Pan prezes powinien mieć stały dostęp do Telewizji i prasy o poranku powinien dziatwę szkolną budzić swymi podadankami a wieczorem w dobranockach oczywiście w dóch dla szkrabów i młodzieży opowiadać im swe przemyślenia.
    Natomiast w prasie powinien w każdej gazecie być Lisicki Wildstein Semka Ziemkiewicz i oczywiście dwie diwy jedna Socjolożka druga perła dziennikarstwa polskiego ,mową tu o Staniszkis i Lichockiej.
    Tyle marzeń Zbyńka na dziś .

    • Eliza Says:

      Zbyniu, niech Cie ręka boska broni, aby to się spelniło!!! Przekonaliby nieprzekonanych, msze miałbys jak CNN en direct non stop itp. To by mialo sens gdyby w kraju mieszkali tylko tacy jak my, niestety tak nie jest.
      Pozdrowka

      • e-milka Says:

        „gdyby w kraju mieszkali tylko tacy jak my”, to tym bardziej nie miałoby to większego sensu 🙂

  10. Roman Strokosz Says:

    Odnosze wrazenie, ze Premier Tuska i nie tylko przyjeli pozycje ignorancji poczynan Jaroslawa KAczynskiego. Na arenie pojawia sie najwiekszy PiS-omasonski degenerat ideologiczny Antoni Macierewicz i UWAGA ! – on ma wtjatkowy talent rozdmuchiwania afery z niczego!!!!!!
    Biernosc Tuska i Rzadu nie jest wiec juz wlasciwym dzialaniem, bowiem zlosliwcy z tamtej strony juz mowia, ze milczenie jest akceptacja.
    Abity kapital polityczny podczas kampanii wyborczej moze w najblizszym czasie stopniec do poziomu niebezpiecznego.

    • laudate44 Says:

      Romanie, bierność strony rządowej jest zauważalna. Myślę, że ktoś tam dokonał solidnej kalkulacji, co się bardziej opłaca: prostować każda pisowska bzdure i narażać się na kolejne obrzucanie błotem, czy spokojnie zbierać twarde dowody, przeczekać histerię watahy „krzyżowej” i planować ruchy poważniejsze.
      Myślę, że postawili na to drugie, bo z fanatykami nikt nie wygrał, a kilka rzetelnych faktów podanych publicznie (lecz nie jako odbijanie piłeczki) może poszerzyć grono ludzi przekonanych, że żadnego spisku nie było, a zaniedbania i arogancja istniały wyłącznie po stronie Lecha Wawelaka.
      To że Tusk milczy to raczej nie akceptacja, tylko demonstracja. Społeczeństwo (jego kumata część) ma zobaczyć że PIS walczy wyłącznie z cieniem. Bo fakty są zupełnie inne. Takie jak podaje skandalista z Biłgoraja.
      Pozdrawiam

  11. Tetryk56 Says:

    Czołem, Laudate!
    Historyjka i porównanie piękne! Ale… mała nieścisłość. Szmaciarz w końcu wiedział, za co. Czy jarkacz to kiedyś zrozumie? wątpię…

    • laudate44 Says:

      Ha, Tetryku! I o to chodzi: raptus Janek był człekiem wielce humanitarnym i dał szmaciarzowi szansę na zrozumienie swojego błędu.
      My, po tym co jarkacz dla nas zrobił, nie mamy takiego obowiązku, żaden kurewski imperatyw nas nie zmusza, żeby mu wyjaśniać za co ten wpierdol. I na koniec: zrozumie, czy nie zrozumie, ważne żeby bolało… 🙂

  12. kryst Says:

    Panie Romanie, tez sie tego boje, ale ciagle gdzies mi sie kolacze dawno zaslyszane o sprytnych i twardych kaszubach.
    Moze premier czeka jeszcze na cos, albo chce kontrakcje zgrac w czasie jak Komorowski zostanie zaprzysiezony na prezydenta.
    Nie wydaje mi sie, zeby Tusk obawial sie malego „führerka”, boby juz wczesniej polegl.
    Byc moze sprawa dla rzadu jeszcze nie jest na tyle”podbramkowa” , nie wiem.
    W kazdym razie nigdy nie uwierze,ze Tusk osobiscie zostawi te sprawy bez konsekwencji …

    • wiedźma Says:

      Wydaje mi się, że masz rację, bo pismanom byłoby bardzo na rękę uwikłanie rządu w spory i polemiki. Tusk istotnie nie musi się obawiać Kaczyńskiego, bo jest od niego znacznie lepszym politykiem.
      Jeszcze nie pora, jeszcze nie czas.

  13. Dario Says:

    Jaro każdym swym upustem bełkotliwej frustracji odpycha co prawda od siebie jakąś grupę rozczarowanych naiwniaków (bo jednak trzeba być naiwniakiem, by nabrać się na tak tandetną zagrywkę jak nie wiadomo już która zmiana wizerunku, która to przemiana i tak sypnęła się jeszcze przed dniem wyborów), ale ma pewien próg, poniżej którego nie zejdzie.Jest w tym państwie całkiem spora grupa osób, która tego zadymiarza będzie popierać ZAWSZE, nieważne czego by nie zrobił i nie powiedział, jakiej wolty wizerunkowo-światopoglądowej by nie odstawił. Moherki popierały Jara nawet wtedy, kiedy nachalnie i bez mydła właził w rzyć wyborców lewicy, kadząc im o Gierku. Tym samym Gierku, przeciw polityce którego wystąpiły m.in. KOR czy NSZZ „Solidarność”. Kaczyński dla tych dodatkowych procentów praktycznie odciął się od swych korzeni i co? I nic. Inna sprawa, że pokolenie sterowane radiem z racji wieku kurczy się, a i sam Jaro jest w wieku dziadkowym.

  14. romskey Says:

    No to punkcik ode mnie;)

  15. estimado Says:

    Hehe, dzisiejszy placz poslanki Kempy jest jakos a propos tutejszego tematu; zwlaszcza ze chyba nie udawala…

    No no, za twardosc jaj pana posla Sekuly czlowiek by grosza zlamanego nie dal, a tu patrzcie – takiego babona dal rade solidnie przeczolgac 😉

  16. mewa śmieszka Says:

    Biedna Kempa.. komisja zakończy swoje popisy i jej kariera celebrytki przygaśnie.. pewnie dlatego te krokodyle łzy 😉
    dziś sondaze podają, ze pisiakom spadło, a ja się nie mogę nadziwić, skąd nadal się bierze to 31% poparcia dla naszej „umiłowanej partii”, w której strojem obowiązującym powinien być kaftan

    • cenobita Says:

      A skąd byśmy wiedzieli, że jesteśmy tacy fajni, jakby nie było tych 31% ?

      Wiem!
      Wrobilibyśmy Romskeya w jakąś extremę.
      Zresztą Migalskiego już czyta.
      Pod kocem w ten upał ale czyta… 😉

      • estimado Says:

        …i jeszcze 80-letnie babcie chce do internetu podlaczac, a to w celu prowadzenia wsrod nich pracy misyjnej ! 😉

      • cenobita Says:

        Ta, misje jakieś…
        Ruszać się prawie nie mogą to je „podłączy” i baterie z nich zrobi.
        Matrixa się naogladał 😉

    • laudate44 Says:

      To upał jakiś jest?

      • cenobita Says:

        Ano.
        Znów po trzydzieści kilka w cieniu, teraz 28.
        Pod kocem lepiej nie mówić…

  17. estimado Says:

    u Romskey’a Zbyniek slusznie poleca: http://www.rp.pl/artykul/511904_Kuczynski__PiS_otwiera_wrota__piekla_.html

    • cenobita Says:

      Spodobało mi się pewne stwierdzenie.
      Można je wykuć w kamieniu i wysłać takiego starożytnego emaila smiesznemu Napieralskiemu przy pomocy balisty:
      „Lewico, nie głupiej, mówiąc, że to jest wojna dwu prawic. To jest wojna wstecznego biegu z pozostałymi, więc także z tobą.”

      • laudate44 Says:

        Cenobito,
        co mnie przed wyborami najbardziej wkurzało u Napierniczaka i wszelkiej maści ideowych lewicowców oraz feministek, to ich pięknoduchostwo. Udawanie, że nie widzą brunatnej aury ciągnącej się za Jarkaczem. Nazywanie tego bolszewika „prawicą” swiadczy albo o glębokiej ignorancji (np. Kinga Dunin) albo o cynicznym oszustwie sięgającym po naduzycia semantyczne (Napieralski et consortes)
        PS. U nas bryza i niezmienne 17 *C

      • cenobita Says:

        Jep!
        Napieralski myśli że jest sprytny.
        W tej chwili doradza mu Miller, a on jest sprytny…
        I po plecach poklepać potrafi i powiedzieć „nie przejmuj się”… 😉

      • cenobita Says:

        Wybacz, Laudate, że ja taki upierdliwy jestem.
        No nie mogę zrozumieć tego „lidera”, który cały czas klepie głupoty o jakiejś wojnie prawic i przez dwa tygodnie przed druga turą opowiada, że ON się zastanawia na kogo oddać głos.
        Po tej schizie IV RP, po Blidzie, po Kamińskim i willach Kwaśniewskiego, po przypadkowej wizycie antyterrorystów u Czarzastego itd – On się zastanawia.
        Może Komorowski, może Kaczyński.
        Faktycznie wybór…
        To tak jakby powiedział – mam w lodówce przyzwoity salceson i jakąś wyborczą kiełbasę z trychinami.
        Teraz zatańczę w rytmie dance „To ON” i zastanowie się co zjeść.
        Najlepiej spytam o to swoich wyborców, bo nie wiem…
        O wyborze poinformuję moich zwolenników.
        Czy jestem wystarczająco cool i zapaterowsko charyzmatyczny?
        To idiota jest!

      • laudate44 Says:

        Ha! Ty to wiesz i ja to wiem! Ale dlaczego oni udają, że tego nie wiedzą? Bo ten idiota jest im potrzebny. Po pierwsze do odbicia telewizji, po drugie…
        Na upały dżin z tonikiem i dużo lodu. 🙂

  18. Roman Strokosz Says:

    6 milionow PiSomaniakow to pederastyczna gwardia skurwialych zboczencow koscilenych , zdewocialych abnegatow z ogromna chcica. Wielka szkoda , ze nie szukaja oni prawdy oswiecenia i informacji w Internecie. Byc moze wowczas nie akceptowaliby tego ciecia z pederastycznym usmiechem Macierewicza. Musi sie cos w Polsce jednak zmienic w dostepie do internetu. wowcza takie tuby medialne jak Radio Ma Ryja czy TV TRWAM ( dupy nie dam ) beda zmuszone do zrewidowania swoich ram programowych i byc moze po polnocy puszcza jakies swierszczyki erotyczne np. dla starych panien i starych kawalerow, no bo zamiast wlaczyc z kosmopolityzmem, lepiej zajac sie onanizmem.
    Wybaczcie za ten z gruntu rynsztokowy jezyk, ale jest on nader adekwatny do PiSowskiego towarzystwa intelektualnie zboczonych, zdewocialych, chamow, bohaterow i meczennikow.

    • Tetryk56 Says:

      Roman. wyluzuj!
      Podstawy używania komputera bynajmniej nie są antidotum na „dyskretny urok Jarosława”. Zauważ liczność i jakość wpisów na portalach typu Salonu24; takich wirtualnych pisiorów jest sporo.
      Mając szybki internet wiele rzeczy robimy łatwiej – ale czy lepiej? Komputer i sieć czasem wspomagają myślenie, nie zastąpią go nigdy. Wielu jednak nabiera się na taką nadzieję….

Dodaj komentarz