Szminka z komedii dell’arte

Dwadzieścia lat temu mogło się wydawać, że z nadejsciem nowego ustroju straszliwy slogan „telewizja kłamie” powoli odejdzie w zapomnienie. Jak naiwne to były przypuszczenia widać dziś na przykładzie przekazu płynącego z TVP będącej aktualnie w posiadaniu PisoLewicy. (Czemu politycy obu partii skwapliwie zaprzeczają). Nie lepiej jest ze stacjami prywatnymi. Niby są niezależne, niby zatrudniają samych profesjonalistów a mimo to codziennie dają przykłady ewidentnej tandety intelektualnej, traktując odbiorców tylko ciut lepiej niż traktują ich politycy. Pomijam programy rozrywkowe, bo te muszą nadążać za gustami uśrednionego widza.
Serwis informacyjny podlega żelaznym prawom dyktowanym przez specjalistów od biznesu i socjotechniki. Dlatego nadawanie informacji nie ma odbiorcom dostarczać wiedzy. Po co im wiedza? Jeśli zrozumieją za dużo, przestaną oglądać. Trzeba tylko podsycać ciekawość, tworzyć emocjonalne napięcie i atmosferę zagrożenia, która nazajutrz niezawodnie przyciagnie przed ekrany tych samych ludzi oczekujących uspokojenia. Oczywiście zamiast uspokojenia poda się nowe sensacje, „z dziennikarskiego obowiązku” wyciągnie kolejne drażniące sprawy. Spirala się nakręca, uzależnienie wzrasta, oglądalność jest gwarantowana.
Temu samemu celowi służą programy publicystyczne, choć formuła i zapraszani goście sugerują, że chodzi o coś innego. Na przykład profesor ekonomii powie dlaczego lepiej trzymać pieniądze w skarpecie a nie w banku lub odwrotnie. Sprowadzony z cyrku znawca mowy zwierząt przetłumaczy prostym ludziom, o co naprawdę kłócą się politycy. Albo magister prawa wyjaśni dlaczego śledztwo w sprawie porwania i zabójstwa jednego człowieka trwa kilka lat i zamiast zmierzać do rozwiązania jednej zagadki kryminalnej, kreuje tysiąc kolejnych zagadek i przestępstw. Do zaproszonych do studia ekspertów mogłoby należeć przybliżenie widzowi wszystkich trudniejszych zagadnień, na których dziennikarz nie musi się znać. Jednak dziennikarze, czasem nawet sympatyczni, poza pozór nie wychodzą. Pozwalają ekspertom mówić dokładnie tak jak tego oczekuje producent. Celem producenta, jak już wiemy, jest zapewnienie stacji oglądalności i dochodów. Dziennikarz to mistrz ceremoni: ma zapewnić widzom przedstawienie, które ich zaciekawi, przerazi a najlepiej zdenerwuje. Mistrz wie kogo zapraszać do programu – niekoniecznie mądrych lecz wyrazistych „aktorów”, najlepiej będących do siebie w opozycji, którzy udając ekspertów będą grać na emocjach gawiedzi. Jak we włoskiej komedii dell’arte, każdy z nich ma swoją rolę i swoją maskę. Pierrot i Colombina, Pantalone i Dottore.

Commedia dell’arte – komedia ludowa, w której ważną rolę odgrywała plastyka a powtarzalność postaci scenicznych w każdym scenariuszu doprowadziła do utrwalenia się pewnych komicznych typów o charakterystycznym wyglądzie i zachowaniu, zwanych maskami i w maskach często występujących. (…) Aktorzy wymyślali teksty stosowne do sytuacji, tworzyli zabawne gagi, popisywali się sztuczkami zręcznościowymi. Novum stanowiło dopuszczenie na scenę kobiet.(Wikipedia)

Dopuszczona na scenę Jadwiga Staniszkis swojej uszminkowanej maski nie odkłada ani na chwilę. Jest wyrazista, więc jest zapraszana. Jest wkurzająca – ma stałe miejsce w publicystyce. Na początku roku improwizowała na temat rezygnacji Tuska z ubiegania się o prezydenturę widząc w tym „szansę dla reelekcji Kaczyńskiego”. Wczoraj w TVN24 znowu błysnęła kilkoma zdaniami podobnej wartości, udowadniając, że wyuczonej roli nie porzuca. Przychodzi do studia telewizyjnego, żeby uprawiać dezinformację: tworzyć mity, naginać fakty.
Winą za „szkodliwą” sytuację niepewności wokół wyłaniania kandydata Platformy socjolożka obarcza Donalda Tuska. – (TVN24.pl)
Najpierw więc orzekła, że sytuacja jest niepewna i szkodliwa. Potem znalazła winnego. W sumie nic nowego, Tusk jest wyrazisty, więc jego też należy wciagnąć do spektaklu, koniecznie w roli strasznego wilka. O nim i jego otoczeniu mówiły przez klka minut uszminkowane usta Colombiny.

Sytuacja wokół wyłonienia kandydata Platformy Obywatelskiej na prezydenta wcale nie służy… wyłonieniu kandydata. Jest sprawdzianem przed wskazaniem trzeciej osoby.
– To jest obserwacja tego, jakie pojawią się argumenty, ataki czy haki z drugiej strony. Obserwowanie, który zużyje się pierwszy, być może także neutralizowanie tych haków przez przedwczesne uruchomienie.
LINK

Z taką tezą pod paroma warunkami bym się zgodził, choć w powolnym procesie wyłaniania kadydata widzę metodę na drażnienie pisowców (chyba na to nabrała sie właśnie uszminkowana socjolog). Jeśli jest tak jak mówią krwiste usta socjolożki i PO rzeczywiście obserwuje, komu pierwszemu żoliborscy rzeźnicy wbiją w plecy haki, to dostrzegam tu godną podziwu dalekowzroczność i umiejętność przewidywania ruchów przeciwnika. Sondaże potwierdzają że Polakom zwłoka w wyłanianiu kandydata do pałacu z żyrandolami nie przeszkadza.
Dlaczego prof. Staniszkis zawsze widzi zło w Platformie i zwiastuny korzystnego dla PIS rozwoju sytuacji zastanawiałem się pisząc o niej poprzednio. Próbował mi pomóc komentator „Kartka z podróży”:

„Ja bym wrócił do listy Wildsteina na której była Staniszkis. Pamiętam, że to był dla niej ciężki i dramatyczny moment życiowy. Pozornie wydaje się niezrozumiałe, dlaczego ona popiera tę lustracyjno–rozliczeniową ekipę. Normalny człowiek po takim numerze by ich kopnął w dupę. Ale jest coś takiego jak syndrom sztokholmski, czyli intymny, osobisty związek ofiary z oprawcą. Przez pewien moment Staniszkis była ich zakładnikiem, potem pozwolono jej się z tej sytuacji wywikłać. Stąd wdzięczność, lojalność i przyjęcie ich systemu wartości. Wydaje mi się, że ta dołująca interpretacja psychologiczna jest prawdziwsza od sugerowanej jej kalkulacji politycznej.”

Przyznacie, ciekawa interpretacja – wpisuje się doskonale w to, co wiemy o wzorcowym wyznawcy kaczyzmu: kompleksy i zaburzenia górą, myślenie i empatia dołem. A telewizja rękami profesjonalistów robi przedstawienie. Życzymy przyjemnego odbioru. Prosimy regulować odbiorniki aż do momentu zapalenia się diody stand by.

Tagi: , , ,

Komentarzy 36 to “Szminka z komedii dell’arte”

  1. deratyzator Says:

    Kiedyś aktualne bylo hasło ‚telewizja kłamie’, teraz możnaby je zmienić na ‚telewizja ogłupia’.

    • laudate44 Says:

      Wg mnie największym grzechem telewizji jest to, że MANIPULUJĄ widzem. Dziennikarz redagujący wiadomości kładzie akcenty tam gdzie chce, używa słów-wytrychów i pozornie neutralna informacja o stanie zimowych dróg zawiera np.sugestię, że „jest tak strasznie, bo rząd nic nie zrobił”.
      Nawet rozgarniętemu człekowi trudno te zabiegi od razu wyłapać. Mniej kumaci są podatni najbardziej na słowne szacher-macher, alleluja i do przodu!

      • deratyzator Says:

        Slowa wytrychy, dobor wiadomosci, ich kolejnosc. I to nie tylko domena TVP in nie tylko polskich telewizji.

        A i gazety sa czasem nie lepsze. Tyle ze tam chyba jeszcze bardziej dyletanctwo niz manipulacja. Pamietam jak kiedys, juz chyba z 15 lat temu, znalalzem bodajze w FAZ i Süddeutsche Zeitung jednego dnia artykuly o Palestynie. Oba artykuly byly zilustrowane prawie identycznym zdjeciem zatytulowanym „palestynski chlopiec rzuca kamieniem w izraelskich zolnierzy”, czy cos w tym stylu. Na zdjeciu bylo widac chlopca z kamieniem w reku przeskakujacego przez jakas beczke. Zaciekawilo mnie, ze chlopak w jednej gazecie byl ujety z przodu a w drugiej z tylu. Zdziwilo minie to nieco, ale pomyslalem sobie najpierw, no prosze, z dwoch stron, dwoch fotografow zrobilo jednoczesnie zdjecie chlopakowi przeskakujacemu przez beczke. Drugi rzut oka zdziwil mnie jeszecze bardziej. Obydwa zdjecia mialy dokladnie to samo tlo…

  2. Polonka54 Says:

    WITAM !!!

    Przyznać się muszę, że kiedyś słuchałam p.Staniszkis. Teraz nie, uszminkowane Colombiny i inni tacy polityczni fircykowie w podeszłym wieku udowadniają, że starość nie udała się Panu Bogu. Oj nie.
    A telewizja, no cóż, musi jakoś zarobić na chleb, prawda?
    Dodam, że pilot to bardzo fajna zabawka. Można różne rzeczy z nim robić, chociażby przyciskać guziczki.

    Świetny tekst, gratuluję.

    Pozdrawiam serdecznie ……………..

  3. Tetryk56 Says:

    Kiedyś dorywczo zajmowałem się naprawą odbiorników, i wtedy twierdziłem że od tyłu są ciekawsze niż od przodu. Teraz oglądam prawie wyłącznie wybrane filmy, najczęściej około północy…

  4. vannelle Says:

    Z wdzięczności za uratowanie życia czerwone usta opowiedzą każdą głupotę.

  5. Zbyniek Says:

    Ja już dawno przestałem rozróżniać tak zwane stacje komercyjne mieniące się nie zależnymi od TVPiSLD.
    Niech przykładem choćby dzisiaj będzie prograł Małgorzaty Łaszcz Loża prasowa komentatorzy Zaręba Lisicki Jakiś tam z Krytyki politycznej oraz były redaktor naczelny Trybuny Rolicki .
    Który jako jedyny okazał się głosem rozsądku w tej plejadzie tuzów dziennikarstwa polskiego.
    Aż żałowałem że nie było Janeckiego z Wprost oraz Sakiewicza i Ziemkiewicza .
    Bo temat dyskusji był przedni jakie haki ma PiS Jarosława Kacvzyńskiego na kandydatów Platformy.
    Do tej plejady dyskutantów prosiłbym jeszcze panią Łaszcz dziennikarkę niezależnej stacji komercyjnej zaprosić Mariusza Kamińskiego i Kurtykę wraz z Macierewiczem postrzelała by sobie pani Łaszcz dopiero w całej krasie do jednej bramki

  6. laudate44 Says:

    Zbyńku, Lożę prasową lubiłem, oglądałem ją ostatnio chyba dwa lata temu. Pamiętam, że zestaw aktorów był podobny, również głos Rolickiego (lub Pawła Wrońskiego z GW) brzmiał najrozsądniej, a pani Łaszcz była sympatyczna, ale nic więcej.

  7. Yenna Says:

    Witam:)
    Czytam pana do jakiegoś czasu z wielkim zainteresowaniem i popieram w poglądach. Jednak jako kobieta musżę zaprotestować: co do wartosci merytorycznej sądów p. Staniszkis ma jej szminka? Czy gdyby rzeczona pani nie malowała ust byłaby bardziej wiarygodna?
    Nie pamiętam też by walory zewnętrzne były przywoływane do dyskredytowania osoby polityka płci męskiej.

    • laudate44 Says:

      Droga Yenno, szminka pani Staniszkis rzeczywiście nic nie ma do wartości merytorycznej jej sądów.
      Tak jak ona używa jej przesadnie, prawdopodobnie po to aby być rozpoznawalna – tak ja czepiłem się tego wyróżniającego ją szczegółu, aby czytelnik szybko mógł zidentyfikować osobę. Nawiązanie w tekście do Komedii dell’arte nie było przypadkowe: szminka pani Staniszkis jest jak maska, jak rekwizyt. I tym rekwizytem posłużyłem się dla wzmocnienia wyrazistości tekstu.
      Prywatnie podobają mi się uszminkowane kobiety, zwłaszcza młode. Pozdrawiam

    • SAWA Says:

      Ależ Yenno, rekwizyty męskie też bywają wykorzystywane – muszki, wąsy.
      A szminka pani Staniszkis aż się prosi by stać się rekwizytem wzmacniającym poglądy obiektu. 😉

  8. SAWA Says:

    Polonka ma rację, że starość to się Panu Bogu nie udała. Ale takie Colombiny cieszą się różnymi liczbami wiosen.
    Szminka tej Colombiny jest naocznym argumentem za tym, by na tę Colombinę nie patrzeć i jej nie słuchać. Świat się zmienia, Colombina się zmienia, jej otoczenie się zmienia i trzeba to widzieć by dostosować się. Colombina nie widzi tego, wyciąga to czerwone paskudztwo i wciska nam, że to jest piękno. Brrrrrrrrrrr Ona z uwagi na wiek może niedowidzi, ale niedowidzące media????

  9. Starszy Dyszczo Says:

    Zawsze, zanim wygłoszę swój pogląd odnośnie pewnych zachowań, lub postaw, zastanawiam się, czy na takowe nie maja wpływu zwyczajne ludzkie przypadłości, jako to np. zmętnienie soczewki. Oczywiście można się doszukiwać chęci wykazania atrakcyjności (wydatne, czerwone usta), albo zamiar przyciągnięcia uwagi do mówiącego, tylko czy nie jest to pewna przesadą? Pewnie, że zachowania polityków różnego autoramentu, szkolonych przez specjalistów od marketingu, zachowują się później jak akwizytorzy, co najdobitniej objawia się ich zachowaniem na wizji (czerwone krawaty, „otwartą” postawa, ręce skrzyżowane i „przyklejone” na sztywno do blatu stolika), ale nie sądzę, by tu miało to miejsce. Ot kwestia gustu i pewnie wady wzroku.
    Nie zmienia to w niczym mojej opinii o p. prof, Staniszkis, do której zawsze miałem bardzo dużo szacunku, ale od dawna jest dziwnie nieobiektywna i stronnicza. Nie wiem czy to syndrom sztokholmski – raczej „towarzyski”.
    Czy takie przybieranie maski jest świadome, nie wiem, ale jest faktem, że w ten sposób staje się charakterystyczna i w tym kontekście słowa Laudate są w pełni uzasadnione.

    Yenno, miło mi cie tu widzieć 🙂
    Co do tych przymiotów zewnętrznych, to pewien polityk o „wilczych oczach” zapewne by się z tobą nie zgodził 😀

  10. laudate44 Says:

    Uwaga zwiastun: kolejne zawirowania wokół kolejnej „dziwnej” ustawy dotyczącej parytetów. Platforma ma się wycofać całkowicie ze składania swojego projektu w Sejmie. Troszkę mnie zaskoczyli, przyznam.
    napisze o tym szerzej wieczorem, jeśli chcecie dołozyć swoje trzy grosze – zapraszam.
    No i co Starszy Dyszczo, dobra autopromocja?

  11. Starszy Dyszczo Says:

    Jestem z tych co zawsze czekają na kolejną notkę, ale nie tylko ja :))

  12. Zbyniek Says:

    Piękne usta koleżanki braci te wszystkie androny wypowiadały w tym czasie jak Jarosław ,,hakowy” w neewsweku próbował odkryć karty, na kogo to on wraz z bratem jeszcze w tej Polsce nie ma haków .
    Doszło nawet do dyskusji w programie Rymanowskiego, gdzie misio Kalisz postanowił postawić PiSrezydenta pod trybunał stanu za niedoniesienie do prokuratury i społeczeństwa przewin Sikorskiego, którego na dodatek wbrew wszelkiej pisowskiej logice powołał na ministra spraw zagranicznych.
    Kochani, cyrk zaczyna się pomalutku rozkręcać, a aktorzy typu Staniszkis, bracia jednojajowi sposobią ciemny lud do swych wspaniałych występów.

  13. romskey Says:

    Protestuję;) O parytecie już było !:)

    • laudate44 Says:

      @ Romskey. Protest przyjęty i zaprotokołowany.
      O parytecie będzie i tak, bo jest demokracja, he he…

      • romskey Says:

        Zawsze tuważałem że jeżeli jakiś temat rodzi zbyt wiele opinii to znaczy że należy do nierozwiązywalnych. W takim przypadku liczyć się będzie statystyka głosów „za” i „przeciw”. Szkoda tylko że tzw. prawe skrzydło PO wspiera moją powściągliwość mimo że argumenty mamy różne. Ale czego nie robi się dla politycznych podziałów ?
        Palenie – sojusz PiS-PSL
        Parytet – sojusz pr.str.PO-PiS
        haki na Sikorkę a Kalisz po stronie PO : Prezydenta pod trybunał stanu za mianowanie wadliwego ministra !:)

  14. laudate44 Says:

    Na blogu Kuczyna znalazłem kolejną kukiełkę do teatrzyku. Obok Colombiny może kłapać szczęką na zawiasach sam Jaro znany teraz jako „kapitan HAK” 🙂 Romskey, może pokusisz się o jakąś stosowną fotkę „pirata nad piratami”?
    Jest już wesoło, choć jak zauważa Kuczyn, powiało smrodem 4rp.

  15. Yenna Says:

    Ten kolor szminki uchodzi za klasyczny odcień. Jak pamiętam Staniszkisowa używa jej od zawsze. Chanel to wylansowała i pokolenie naszych babek takiej używało nagminnie.
    Stawiane przez nią tezy bywają trafne albo kompletnie chybione – jednak nie można jej odmówić intelektualnej niezależności. I za to ją szanuję – nawet wtedy kiedy mówi rzeczy, które uważam za bzdury, bo wydaje mi się, że robi to bez koniunkturalnego podtekstu….
    Ale ja się mało znam na polityce:)

    • Starszy Dyszczo Says:

      To bardzo prawdopodobna przyczyna wyglądu pani profesor, co nie zmienia w niczym jej odbioru i tego, że myli się dziwnie jednostronnie 😀

  16. Yenna Says:

    Tak ale pamiętam jej wypowiedzi z czasów rządów innej ekipy i je także staram sie brać pod uwagę przy ocenie p.Staniszkis.

  17. laudate44 Says:

    Yenno, wymieniamy się tu opiniami. cieszę się że do nas dołączyłaś, ale przy całym szacunku dla Twojego zdania, uważam że jedno i drugie, to znaczy kolor szminki jak i poglądy pani Staniszkis nie wytrzymują próby czasu. Moda na czerwień strażacką minęła i oczadzenie 4 rp również.
    Pani Jadzia jest a n a c h r o n i c z n a ! A my, dzieci internetu, (koniecznie popijający piwo) mamy prawo śmiać się z dinozaurów.

    • Yenna Says:

      Owszem i ja tego prawa nie neguję. Przywar p. Staniszkis ma mnóstwo i jest się z czego śmiać ale nie uważa pan, że jednak z koloru szminki kobiety jest nieelegancko?

      Tej szminki bedę bronić do ostatniego tchu:)
      Moim zupełnie prywatnym zdaniem bywanie na salonach uzależnia a p. profesor dokładnie wie komu to zawdzięcza.

  18. Zbyniek Says:

    Laudate zapomniałeś jeszcze dodać popijający piwo i oglądający nagie panienki (aby parytet zadziałał to dziewczynki chłopców)

  19. Polonka54 Says:

    WITAM PONOWNIE !!!

    Ale się uśmiałam z tego zdjęcia.
    Pan „strateg” nigdy Wam tego Panowie nie wybaczy.
    Pilnujcie się, bo ORMO czuwa.

    Co do p.Staniszkis.
    Myślę, że nikt nie ujmuje Jej zasług. Wszak tytuł profesorski otrzymała za COŚ, prawda?
    Tylko nie rozumiem Jej zachowania. Kiedyś taka obiektywna, umiejąca łączyć fakty, umiejąca opowiadać o polityce nawet w zajmujący sposób, co udowadniało Jej fachowość. Dzisiaj opinie służalcze, jednokierunkowe, niemal bałwochwalcze.
    Mam pytanie w związku z tym – czy znany nam „pan strateg” ma haka również na Nią?

    Pozdrawiam zacne Towarzystwo……………

    P.S – kolorowa szminka ma za zadanie przykuć uwagę widza, jak w teatrze maska. Trudność polega na zrozumieniu przekazu, jaki z umalowanych ust wydala z siebie właściciel/ka.

  20. laudate44 Says:

    Nasza znajoma, dawno nie widziana NINA umieściła na swoim blogu klip „Haiti i my” Oto link:
    http://merrygoround.blox.pl/2010/02/Haiti-i-my.html
    Pozdrawiam, Nino.

  21. Zbyniek Says:

    Laudate dla twojej wiadomości na Onecie podają, że nie tylko w Irlandii bogobojni braciszkowie molestowali dzieci. W Niemczech też jest skandal.
    Kiedy doczekamy się tego, że polskie ofiary przemówią

  22. Kartka z podróży Says:

    Dobry Wieczór
    Mnie zastanawia dlaczego w Polsce nie ma praktycznie dziennikarzy/korespondentów wojennych. Po śmierci Waldemara Milewicza na placu boju pozostał chyba tylko Wojciech Jagielski który uparcie kontynuuje ten trudny rodzaj dziennikarstwa. Zdaję sobie sprawę, że wysyłanie ekip ze sprzętem jest kosztowne ale chodzi mi raczej o wolnych strzelców – facetów czy kobiety, których pasjonuje tego typu praca. Zdaje się, że w Polsce nie ma chętnych na taką ryzykowną choć pełną przygód a zarazem nobilitującą zawodowo fuchę. To jest Laudate ciekawe w kontekście Twoich rozważań. Bo na tym przykładzie widać jak zmienił się zawód dziennikarza. Wydaje mi się, że prawdziwi dziennikarze – niezależni, skłonni do ryzyka i intelektualnie wolni – są w zaniku. Ich czas się kończy jak czas dinozaurów. Jest dobre określenie grupy, która ich wypiera – to pracownicy mediów. Pracownicy mediów – co tu więcej mówić. Zresztą nie ma co mówić tylko trzeba jak dawniej czytać i słuchać między wierszami. Szczęśliwi ci, którzy posiedli tę umiejętność jeszcze za komunizmu. Gorzej z tymi, którzy poważnie traktują to co widzą i słyszą.
    Pozdrawiam

  23. kryst Says:

    Ale sobie poczytalem !

    To jest prawdziwa frajda Was (co to znaczy „was”, czytaj – przyjaciol!) codziennie m i e c !

    Ciesze sie,ze jestescie !

    Serdecznie pozdrawiam !

    PS, dzisiaj nic wiecej nie pisze, dalismy sobie dzis ” na luz „

Dodaj komentarz