Od paru dni media zapowiadają kolejną żenująca szopkę w wydaniu pisowskiego prezydenta.
W samo południe cała Europa zwróci się ku Polsce. Po długim oczekiwaniu prezydent Lech Kaczyński złoży podpis pod Traktatem Lizbońskim. Uroczystość ma się odbyć z pompą. Swoją obecność zapowiedzieli…
Największe stacje telewizyjne i goście z Europy. Wszyscy będą świadkami…(tvn24)
Na razie nie trafilem na żaden komentarz nazywający rzecz po imieniu. A przecież wszyscy będą świadkami kolejnego blamażu. Oto zakompleksiony przywódca kraju, który dopiero wydostał się spod sowieckiego buta usiłuje pokazać światu, że robi łaskę Starej Europie i podpisuje coś, co miał obowiązek podpisać kilkanaście miesięcy temu. Obserwatorzy w Europie nie zatracili jeszcze poczucia proporcji. Pamiętają, kto kilka lat temu zabiegał o przyjęcie do grona elitarnych krajów.
Przypuszczam, że w zaproszeniu Baroso i innych oficjeli krył się szantaż: „jeśli nie pozwolicie mi zrobić tej CEREMONII, to ja łatwo mogę się obrazić i nie podpisać”.
Więc Baroso z Buzkiem i Tuskiem usiedli i uzgodnili: ech, pozwólmy mu jeszcze raz poudawać, że jest kimś ważnym. Udawajmy, wszak jesteśmy dyplomatami, że nie widzimy jaka nędza wyłazi z jego fochów i demonstracji. Niech żoliborski książe Farquad (ze Szreka) nacieszy się obecnością kamer, światełek i świecidełek. Niech nawet każe bić w dzwon Zygmunta, wypuści sto baloników w kształcie kaczuszek i tańczy z „Arką Noego”, niechże w nagrodę za złożony podpis sam sobie order przypnie do marynarki i ucałuje sam siebie dwa razy w lustrze. Byleby już na litość boską to traktatowe zatwardzenie się skończyło, bo ważniejsze sprawy czekają.
A w niedzielę niech sobie jedzie Watykanu, wyspowiadać się z grzechu.
PS. Jak pamiętacie z filmu z Himilsbachem, monidło to rodzaj portretu ślubnego. Im bardziej malarz starał się z plebejskich twarzy wyciągnąć dostojeństwo i urodę, tym większa wychodziła karykatura. Miłego weekendu!
Tagi: ceremonie, Kaczyński, karykatura, monidło, Traktat
Laudate 
10 października 2009 o 9:52 |
Ktoś słusznie zauważył, że zwlekanie prezydenta z parafką pod Traktatem działa na korzyść gawrona. Z wielu powodów;
-utrzymuje geriatrycznych hufców i przeciwników Traktatu po swojej stronie barykady,
-unikniecie spostponowania-a nawet klątwy-szamana z Torunia’
-narcyzm, megalomania, fochy…a nade wszystko
-uszczknięcie Tuskowi (z rządem) konstytucyjnych kompetencji w prowadzeniu polityki zagranicznej-czego dowodem powracający wciąż szantaż ustawą kompetencyjna.
Pozostawienie Traktatu w zawieszeniu daje półgłówce państwa większe pole manewru. Zawsze bowiem może pod pretekstem konstruktywnego przedyskutowania Traktatu załapać się na wystawne przyjęcie przywódców Europy lub ustawić z jej elitami do zdjęcia. Wczłapać na salony, by leczyć zakompleksione ego. Wówczas prezio wie, co w trawie piszczy, a on ma ułudę władzy. Arlekinowa marionetka.
Już raz Tusk nie dał mu się przelecieć. Wielokrotnie mógł osobiście zademonstrować antyrosyjskie i antyniemieckie fobie. Pokosztować win gruzińskich, a nawet ucałować mankiet dorównującego mu intelektualnie komiwojażera śmierci zza wielkiej wody. Dzięki kunktatorstwu.
Zbiesił się czy blekotu zażył, że zarzyna kurę znoszącą mu złote jaja?
10 października 2009 o 13:41 |
Blamaż już był, podobno nie było go jeszcze na sali gdy wszedł Barroso, a przywitanie takich gości należy do gospodarza impry. W dyplomacji to duży afront. A w ogóle to po prostu gość się wydurnia do reszty. Po takiej aferze z brakiem podpisu powinien to zwyczajnie po cichutku podpisać i tyle. No, ale nie oczekujmy cudów od lokatora Pałacu Namiestnikowskiego. Pozdrawiam.
10 października 2009 o 13:54 |
E tam, zastanawialiśmy się, czy braciszek pozwoli mu to podpisać. Okazuje się, że z tym podpisem, to dalej cyrk, bo oto RZEPA donosi „Z inicjatywy PiS, grupa posłów skieruje Traktat Lizboński do Trybunału Konstytucyjnego. Pod wnioskiem jest już 60 podpisów. ”
Braciszek pewnie tym podlizuje się grzybom, ale chyba tylko naiwni sądzą, że jakiś członek PiS niemający nazwiska Kaczyński ma jakąś inicjatywę.
Chyba czas na użycie dwóch kaftanów z długimi rękawami.
10 października 2009 o 14:17 |
A Radwańska w finale! O tym się będzie (się powinno!) pisać/mówić w mediach. Nareszcie coś pozytywnego i lekkiego.
10 października 2009 o 15:06 |
A jak PiSrezydent teraz po ponad 500 dniach od ratyfikacji przez sejm chwali Unię gotowy z nią spółkować w celu osiągnięcia orgazmu.
Mnie staremu nie dziwota jak mu Rydzyk obrzydził kobitkę nazywając ją czarownicą to chłop zwrocił swą miłość do Unii wszak to też kobitka