Zawierucha przedwyborcza

„Mróz za mordę wziął i trzyma,
od Zamościa idzie zima…”
– śpiewał Andrzej Garczarek.
W powietrzu mróz, za to w studiach TV przedwyborcza zawierucha. Po deklaracji Premiera Tuska sprawy nabrały przyśpieszenia. Bezstronny i obiektywny do granic swojego lasu Piskorski straszy wyborców przyszłymi powodziami i ironizuje z troski premiera o bezpieczeństwo mieszkańców zagrożonych terenów. Bo jak będzie powódź, to rząd popłynie – prognozuje zasłużony dla kultury polskiej zbieracz antyków.

Jaro, który ciągle jest prezesem osłupiałej ze zdumienia partii opozycyjnej zachowuje się jak jasnowidz, powołując się na jakieś nieznane, nieodgadnione badania, które spowodowały decyzję Donalda Tuska o niekandydowaniu. Oczywiście Jaro nie wyjawia, czy to były badania wnętrzności kury czy tytoniowego osadu na zębie neandertalczyka z jaskini w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Szamani mają swoje tajemnice. Szanuję to.

Afera żyrandolowa ma swój ciąg dalszy. Były prezydent Kwaśniewski nadal czuje się urażony nonszalancką wypowiedzią Premiera Tuska o niechcianych zaszczytach i zwisających mu żyrandolach. Mimo bolącego golenia i choroby filipińskiej walczy chłop o swoje dobre imię, bo w końcu prezydentura to nie tylko gapienie się w sufit, rauty w ogrodach pałacowych i całowanie szabli, ale ważna funkcja państwowa. Ogólnie zgoda, ale jeden lubi ogórki, a drugi ogrodnika córki. Premier Tusk ma tę komfortową sytuację, że zadowala się premierostwem, bo administrowanie krajem bardziej go rajcuje od reprezentowania kraju. To jest łatwe do zrozumienia nawet dla blogerskiego laika i Kwaśniewski też to rozumie, ale w emocjach głupio deklaruje, że nie postawi „żadnych pieniędzy” na wygraną kandydata PO. Co z kolei jego stawia w złym świetle jako analityka, za którego chciał kiedyś uchodzić. Teraz (…) udaje, że nie rozumie. A ja, mimo że analitykiem nie jestem, stawiam 500 euro na to, że kandydat PO wygra wybory i zostanie prezydentem. Nie wiem nawet, kto tym kandydatem będzie. (…)

Niekoniecznie musi to być jednoznaczne z poparciem Janusza Palikota, który troszkę, delikatnie mówiąc, zwariował. Rano pisze na blogu jakie korzyści wynikają z prawyborów wewnątrz Platformy, a wieczorem ze studia TV wyglasza peany na cześć jedynego kandydata, którego on samowładnie wybrał i namaścił. Przyznam, troszkę mnie tą wyrywną akcją zniesmaczył i zaszokował. Zwłaszcza, gdy agitując za Komorowskim, w amoku obrzucił błotem Sikorskiego czyniąc zeń kolegę Giertycha. No, takiego świństwa bym się po pośle z Lublina nie spodziewał! Nie mam nic przeciw marszałkowi, ale wolałbym wybór Radka Sikorskiego. Z jednego tylko powodu: proszę sobie wyobrazić reakcję radiomaryjnych oszołomów na fakt, że żona prezydenta RP nazywa się Apfelbaum. Jak znaczący byłby to sygnał dla świata: Polacy otrząsnęli się z antysemityzmu…
Ciekawy scenariusz, ale o to się nie założę.

Tagi: , , ,

Komentarze 24 to “Zawierucha przedwyborcza”

  1. romskey Says:

    Pani Apfelbaumowa jako pierwsza dama mogłaby wywołać wiele zamieszania. Moglibyśmy wskoczyć na pierwszą (przed Stanami Zjednoczonymi) pozycję w rankingu przyjaciół Izraela, może Rosomaki sprawdziłyby się przynajmniej w Palestynie a kwiat polskiego inżynierstwa mógłby wsławić się budową kolejnego widocznego z kosmosu muru 😉

    A tak poważnie : Radek ma podwójne obywatelstwo, jest wylewny i niekiedy ponosi go ułańska fantazja. Żona odegrałaby jak sądzę nieznaczną rolę jeżeli chodzi o poparcie. Chłopak ambitny jest ale młody i z pisowską przeszłością.

    Bronek jest bogaty i jeździł do Rosji z Palikotem na głuszce polować, kąpali się nago na Mazurach a jeśli nawet nie nago to na jachcie ‚degustowali’ nie raz). Jest poważny i inteligentny. Byłby dobrym królem, błazna już ma.

    Inni kandydaci wypadają z rankingów ale prawdę mówiąc te typy nadały media a nie PO. Może PO wyciągnie kogoś z szafy i będzie to miłe zaskoczenie ? Zobaczymy.

    Cimoszka – to taki polityk ubiegłej epoki. Nie wiem na ile studiowanie życia żubrów pomaga w zrozumieniu polityki europejskiej… ale zresztą nie do tego będzie potrzebny.

    Olechowski – jedyna zaleta : podobieństwo do Mościckiego.
    Szmajdziński – traktuję go trochę jak rezerwowego

    • romskey Says:

      Przepraszam errata.
      Radek zrzekł się brytyjskiego obywatelstwa w 2006 roku.

      • romskey Says:

        I jeszcze jedna kwestia i to bardzo poważna o której też zapewne będzie się mówić :
        -Czy żona prezydenta powinna być dziennikarzem o międzynarodowym zasięgu ? (konflikt interesów).

  2. anna Says:

    Jaroslaw i Lech kapali sie golo na Helu i nie jestem pewna czy to swiadczy o ich bogactwie
    gratulacje z okazji rozpoczecia nagonki antysemickiej !

    • laudate44 Says:

      Anno, Anno – to zupełnie nie tak. Najwyraźniej nie zrozumiałaś kontekstu wypowiedzi mojej i Romskey’a.
      A potem ludzie się oburzają, że ktoś jest niechętny parytetowi. 😦

      • romskey Says:

        Anna pisze o nagonce a ma avatar w postaci żelaznego krzyża.. ech nie ładnie 😉

  3. anna Says:

    warto przypomniec;

    Czy Barack Obama pójdzie tą drogą?

    W (bodajze) sierpniowym (2008r) numerze Polityki pojawil sie artykul w ktorym szeroko omawiano przypadlosci psychiczne obecnego prezydenta.
    Wydrukowano tez kopie recept na leki psychotropowe, ktore w pewnym czasie uzywal. Interesujace mogloby by byc skojarzenie z notatka Daniela Passenta w jego blogu z dnia 17.10, a takze komentarz Jana w tymze blogu, ktory pozwalam sobie zalaczyc.
    ? Jan pisze:
    2008-10-17 o godz. 07:03
    Bardzo delikatnie sugeruje Pan wystepowanie u prezydenta zaburzen afektywnych-dwubiegunowych, opisujac dokladnie ich objawy. I to jest chyba wlasnie problem, a nie alkohol, jak sugeruje Palikot, choc objawy przedawkowania niektórych leków moga przypominac stan wskazujacy na spozycie. Dla bliskiego otoczenia zwykle korzystniejsze jest utrzymywanie pacjenta raczej blizej lagodnej depresji, gdzie osoba taka zamyka sie i unika kontaktów, jednak sam chory czuje że żyje dopiero w fazie maniakalnej, gdy pojawia sie wzmozona aktywnosc, zawyzona samoocena, czasami szal twórczy i urojenia. Zeby chociaz z tej hiperaktywnosci cos wynikalo, ale czesto sa to dzialania pozbawione najmniejszego sensu, chociazby jak z brukselskim szczytem: co z tego, ze prezydentowi udalo sie pokonac wszystkie zapory stawiane przez rzad i gospodarzy, i ze usiadl przy stoliku? W najwazniejszej ponoc dla niego sprawie glosu nie zabral, bo biegal wlasnie po podwórku, Walesy nie uwalil, a na inne wazne dla niego tematy nie wypowiedzial sie, bo kolacje jadl w innej sali.
    Z taka choroba mozna życ, choc jest to ciezkie zarówno dla pacjenta, jak i jego najblizszych. Czesto choroba ta jednak uniemozliwia pelnienie obowiazków sluzbowych i wydaje mi sie, ze wazne jest nie tyle rozstrzygniecie sporów kompetencyjnych pomiedzy rzadem a prezydentem, lecz stwierdzenie, czy stan zdrowia pana Lecha Kaczynskiego pozwala mu pelnic funkcje prezydenta RP.
    Irracjonalne wyskoki pana prezydenta jak rowniez ukrycie sie jego brata w Klarysewie pozwala wysnuc wniosek ze prezydent BYC MOZE JEST manipulowany przy pomocy lekow psychotropowych z Klarysewa.
    Bardzo to ponury scenariusz, ale jesli wezmie sie pod uwage przejawy patologii politycznej ktore sie na to nakladaja robie sie nawet strasznie
    PS Obecnie nazwy „psychoza maniakalno-depresyjna” nie używa się i powoli się z niej rezygnuje na rzecz pojęcia „zaburzenia afektywne-dwubiegunowe”. …

  4. Benfranklin Says:

    @Laudate 44 & Romskey: Chłopaki (jeśli można tak się do Was zwracać;), czy nam się to podoba czy też nie to i tak będziemy niestety musieli zagłosować na „coś” z tego zestawu. Na razie odbywa się „ogólnomedialne” „sondowanie” elektoratu (można się przy tym na niektórych portalach społecznościowych dobrze pobawić:). Tusk w wywiadach daje sygnały, które jeśli chodzi o przekaz są zdecydowanie bliższe Sikorskiemu. Gowin również mówi ciepło o Sikorskim. Tymczasem Palikot z kolei mówi ciepło o w moim odczuciu zbyt konserwatywnym Komorowskim(próba uwiarygodnienia popularnego w szeregach działaczy partyjnych kolegi). Myślę, że jest to jakaś gra na wyłapanie tego co można, a czego nie można „zaserwować” elektoratowi. Oby tylko z ich gry ponownie z urny nie wyskoczył drób. Wątpię, aby działacze PO zdecydowali się na poparcie kogoś z poza własnego partyjnego podwórka. Mamy więc następujący wybór (zerojedynkowy): dość nijaki konserwatywny katolik Komorowski versus młody, ambitny i bojowy Sikorski, podobnie jak Laudate uważam, że mimo wielu mankamentów w czasach gdy PiS wciąż straszy nas swoimi chorymi wizjami (i ma swoje ok. 25%) Sikorski zwyczajnie będzie lepszy (szczególnie jeśli chodzi o mobilizację elektoratu w celu pójścia do urn;). Natomiast Komorowskiemu, moim zdaniem, nie pomoże w tym nawet Palikot;)

    • romskey Says:

      Ben !;) Ostrożnie !

      Radek nie potrafi działać w stresie. Płacze, rzuca na oślep jakiś niezbyt przemyślane słowa. Bronek jest jak żelazo stoi twardo na ziemi. Znajomość z Palikotem jest raczej wadą niż zaletą.
      Tusk określił rzecz jasno : „Nie będzie innych kandydatów i on daje obu po 50% szans”.
      Radek właśnie przez „obciążenia narodowe w rodzinie” będzie starał się iść na rękę środowiskom nizin kościelnych. Bronek gada tylko z episkopatem a ten potrafi kalkulować na zimno i bez haseł.

      Bronek jest ukorzeniony w PO. Radek jest w PO od 2 lat. więc… jeżeli to ma być kandydat PO wszystkie argumenty stoją za Komorowskim.
      Mamy jednak innych kandydatów. Może rzeczywiście Cimoszewicz.
      Śluby gejowskie mnie nie bolą – a tyle pewnie zechce ugrać lewica.

      Najgorzej jest z Olechowskim gdyż jest on tak nieaktywny że nawet nie można powiedzieć wiele o tym co jest wart a to w atmosferze wyborów może dać wiele.

      • laudate44 Says:

        Nie wyskakuj człowieku z Olechowskim! My tu poważnie rozmawiamy, a nie zajmujemy się planktonem w osobach DJ Olechowskiego, Nałęcza i Szmajdzińskiego. Jeżeli śmieszą nas dywagacje prawaków z S24 na temat szans i strategii Kaczora, to bądźmy poważni i trzymajmy się realiów. ( Taki jestem pryncypialny, o!)

      • romskey Says:

        Laudate.
        Głęboko nie doceniasz preferencji wyborczych Polaków.
        Olechowski wygląda jak prezydent tak jak np. znaczna część prezydentów miast. Myślisz że Jan Kowalski analizuje
        kompetencje ? Olechowskiego podaję jako zobrazowanie tego że ktoś o nobliwym ( w znaczeniu powszechnym) wyglądzie, małej ilości politycznych wad może zamieszać.
        Jak sądzisz dlaczego Kaczyński wygrał z Tuskiem ? Wygrał z dwóch powodów : bo wyglądał starzej i nie nazywał się Donald.
        Nie politycy i znawcy wybierają polityków.

  5. jsg Says:

    A ja byłbym za Muchą.Ona też ma mężne serce w kształtnej piersi.

  6. Jurgi Filodendryta Says:

    wolałbym wybór Radka Sikorskiego. Z jednego tylko powodu: proszę sobie wyobrazić reakcję radiomaryjnych oszołomów na fakt, że żona prezydenta RP nazywa się Apfelbaum

    Nie mówiąc już o reakcji samego Kaczyńskiego na Sikorskiego, którego serdecznie nie znosi. Przegrana z Sikorskim zabolałaby go o wiele bardziej niż z Tuskiem.

    • laudate44 Says:

      „Zabolałaby” – to stanowczo za mało powiedziane. Weź pod uwagę pokłady kompleksów i zawiści wypełniające umysły obu braci.
      Dlatego gdyby pan Sikorski wystartował bylibyśmy świadkami rzeczy strasznych. Obrona przez podły małostkowy atak – do tego sprowadziłaby sie kampania wyborcza kaczorów.

  7. antoni kopff Says:

    Zaprawdę powiadam Wam-powtarzając mantrę -„Każdy, byle nie Kaczyński”! I tę zasadę należy szeroko upowszechniać!

  8. SAWA Says:

    jsg – brawo. Z tą Muchą masz rację najracjejszą. Parytet jak się patrzy, Laudate zapewne zadowoliłby się taką urodą.
    A jeśli już to mam też inną kobitkę – Kidawa Błońska. Nie dość, że z PO, nie dość, że po linii parytetów to i tradycji najlepszych. Ma w genach ciekawsze postaci niż sam Komorowski – podwójna wnuczka zasłużonych dla kraju Polaków Wojciechowskiego i Grabskego. http://www.kidawa-blonska.pl/index/element/id/4

  9. Kartka z podróży Says:

    Zdecydowanie Mucha, doktor Joanna Mucha http://joannamucha.pl/?page_id=18 Fajna babka i chyba trafiająca do młodego pokolenia. gdyby wygrała mamy duży europejski atut.
    Ewentualnie jakiś szacowny profesor prawa z któregoś uniwersytetu z dyskretnym ale efektywnym poparciem platformy – spokój, kompetencja, nobliwość i dystans do bieżącej polityki.
    Z liderów partyjnych bym zrezygnował.
    Pozdrawiam

  10. laudate44 Says:

    No to nam się zrobił Sondaż przedwyborczy i lista życzeń. A na początku było tylko o zamieszaniu wokół kilku kandydatów.
    Pozdrawiam wszystkich 🙂

  11. Starszy Dyszczo Says:

    Ja już chyba na koniec podam swój typ, jako wyraz tego co bym chciał, a co raczej nie nastąpi. Od czasu niesławnej ustawy lustracyjnej żywię do niego wielki podziw i szacunek a w konfrontacji z Mularczykiem zobaczyłem Majestat Rzeczpospolitej nad małym kłamliwym sługuskiem.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Jerzy_St%C4%99pie%C5%84
    Jerzy Adam Stępień (ur. 7 września 1946 w Staszowie) – polski prawnik, polityk, były sędzia oraz prezes Trybunału Konstytucyjnego, senator I i II kadencji.

  12. Zbyniek Says:

    Stary Dyszczo Stępień by był lepszym ciosem w kacze dzioby jak Radek Sikorski jestem też za.
    A tak na marginesie Laudate u ciebie na blogu bywać to sama rozkosz znów przeszedłeś samego siebie
    Pozdrowienia

  13. laudate44 Says:

    Dzięki Zbyńku, ale to zasługa odwiedzających.

  14. Starszy Dyszczo Says:

    Kandydatura J. Stępnia podoba mi sie coraz bardziej. Szkoda że nie wchodzi na razie w grę, bo ja nie widzę na razie nic przeciw a wszystko za.
    Zbyńku o minach Kaczorków i wogóle pisowców nie pomyślałem, ale to też byłoby warte zobaczenia :))
    Zastanawiam sie czy nie zacząc głosić hasła:
    STĘPIEŃ NA PREZYDENTA!!!
    Nawet pasuje 😀

  15. laudate44 Says:

    St Dyszczo: jakkolwiek kandydatura p. Stępnia jest egzotyczna w tym sensie, że nikt poza nami o niej nie wie, to lansowanie właśnie tej kandydatury z uzasadnieniem ma sens. Dlaczego? Bo może pokazać paru osobom i uświadomić żółtodziobom, jakie cechy powinien mieć godny kandydat na godne stanowisko. Czego oczekuje sie od reprezentanta Państwa a jakie cechy są wręcz niepożądane. I tak dalej.

  16. Starszy Dyszczo Says:

    Ja im bardziej się temu pomysłowi przygladam tym bardziej mi się podoba. Masz rację, że już samo rozważanie takiej możliwości uświadamia jaki powinien byc kandydat i jaka przepaść dzieli od tego poziomu dotychczasowych pretendentów, łącznie z Tuskiem. Nawet jak nie wystartuje w wyborach, to mozna go traktować jak wzorzec, co może jakoś atrakcyjnie nie brzmi, ale jest bardzo obrazowe.
    Romskey nawołuje do skrzyknięcia sie co najmniej dziesięciu Polaków w dobrej inicjatywie. No to do roboty! Spróbujmy się znaleźć! 🙂

Dodaj odpowiedź do jsg Anuluj pisanie odpowiedzi