Futbol i folk (irlandzki)

Piłkarska reprezentacja Irlandii jedzie do Polski z własnym hymnem. Własciwie jest to hymn kibiców, którym nie straszne, że ich ulubieńcy znaleźli się w jednej grupie z Chorwacją, Włochami i faworytami turnieju – Hiszpanią. Dlatego wierzą w sukces „Zielonych Chłopców” z reprezentacji i wieszczą, że „nigdy nie pokonacie Irlandczyków”. Piosenka „Rocky Road to Poland” (Wyboista Droga do Polski) nie jest aluzją do stanu polskich dróg. Nawiązuje do folkowego szlagieru „Rocky Road to Dublin” wykonywanego przez zespół Dubliners. Słucham tego od wczoraj, piosenka jest „wkręcająca” – sami oceńcie jak się to ma do polskiego koko. Ja swoją opinię przemilczę.
Cokolwiekby mówić, folk pasuje do futbolu. W końcu piłka nożna to bardzo ludowa rozrywka.

PS. Giovanni Trappatoni to trener irlandzkiej reprezentacji.

Tagi: ,

Komentarzy 19 to “Futbol i folk (irlandzki)”

  1. Roman Strokosz Says:

    Jezeli Buranovskie Babushki z Rosji na Eurowizji zdobywaja drugie mijesce a kolejny raz ciekawa i wartosciowa muzycznie polska reprezentantka nie wchodzi do finalowej rozgrywki to chyba cos z kultura europejska jest nie tak.
    W tym tle nasza KoKo Spoko ma cos w sobie tandetnego prymitywnego i chyba bardziej wynika to z fali mody niz potrzeby kulturowej.
    Irlandia zawsze pobudzala do zastanowienia i tym razem rowniez poklon malemu krajowi, ku na przekor wszelkim przeciwnosciom trwa w sile wlasnych wartosci. Polska chyba te własne wartosci powoli zatraca:(

    • laudate44 Says:

      Romanie, nie byłbym tak surowy w ocenie kultury europejskiej, zwłaszcza, że okolicznościowe piosenki na mundial, igrzyska i festiwal Eurowizji to malutka część składowa tej kultury. Mnie się koko nie podoba, choć generalnie lubie muzyke ludową i folkową. Jednak nie mam o ten wybór do nikogo żalu, bo rozumiem, że to wypadkowa gustów muzycznych Polaków (tych głosujących).
      Naiwnością byłoby oczekiwanie, że hymnem Euro zostanie kompozycja Pendereckiego, choć zauważe przy okazji, że „Pieśń o Małym Rycerzu” Wojciecha Kilara od lat jest śpiewana przez kibiców koszykówki. Różnica jest taka, że nikt im tego utworu NIE WYBIERAŁ przez audio-tele, z czego płynie wniosek, że to telewizja lansuje tandetę!

  2. Eliza Says:

    Witaj Laudatte, na szczęście ze to KOKO nie będzie śpiewac na otwarciu Mistrzostw, bo nie wiem czym sie jakaś część w Polsce zachwycala?
    Wstyd pokazac tych przebierancow na takiej imprezie. Bardzo lubie irlandzka muzykę, Enja, Celtic Woman czy River dance ktory nota bene widzialam w Bxeli 3 razy to muzyka ktora k o c h a m. Irlandczykom zyczę wiele szans, Polakom jeszcze więcej, ale……….stawiam na Hiszpanow 🙂

    milego wieczorku

    • laudate44 Says:

      Po kolei: jako że przez najbliższy miesiąc WSZYSCY jesteśmy ekspertami od futbolu – też stawiam na Hiszpanów 🙂 i jeśli zdobęda tytuł, pojadę do Hiszpanii na tegoroczne wakacje. (Jeśli Niemcy to do Niemiec 😦 )

      O koko pisałem powyżej – dodam, że współczuję tym paniom z „Jarzębiny” nagłego rozgłosu na jaki nie były przygotowane. Lepiej dla nich samych, że nie wystąpią przed tak wielką publicznością podczas otwarcia turnieju. Zbyt duzo kontrowersji jest wokół tej piosenki – mamy prawo do oceny innej niz głosujący internauci – zatem starsze panie zaoszczędzą sobie stresów i przykrości.
      Folk irlandzki tak jak folk polski czy ukraiński, jest znakomity, pod warunkiem, że wykonywcy maja szacunek do muzyki, publiczności i samych siebie. Wyrażam się może zbyt ogólnie, ale wiadomo – kicz nie przechodzi, choćby czerpał nie wiem z jak bogatego źródła.
      Pozdrawiam

  3. marzatela Says:

    Przeoczyłam to, ale o ile wiem – wybór naszego hymnu na EURO 2012 odbył się głosami internautów. Pretensje, jeżeli już, możemy więc mieć sami do siebie. Z drugiej strony – biorąc pod uwagę, że taki hymn jest śpiewany podczas biesiad piwnych w trakcie i po meczu – nie żądajmy zbyt wiele.
    14 czerwca Irlandczycy grają z Hiszpanią, w Gdańsku. Na piłce nożnej się nie znam, ale mogę trzymać kciuki za Irlandią 🙂

    • laudate44 Says:

      Jak już pisałem powyżej – nie żądam zbyt wiele, ale skoro mamy „czas futbolu”, co szkodzi podzielić się opiniami także o tym co towarzyszy imprezie sportowej. Właściwie nie miałem zamiaru znęcać się nad gustem zwolenników nieszczęsnego koko-spoko. Wrzuciłem filmik z piosenką kibiców irlandzkich – bo bliski jest mi tutejszy entuzjazm i wypraktykowany przez lata sposób kibicowania. Pamietam w jakim byłem szoku, gdy w 2002 oglądałem w tutejszym pubie mecz Irlandii z Hiszpanią podczas mistrzostw świata w Korei. Irlandczycy reagują bardzo żywiołowo, z uczuciem, ale nie ma w nich śladu agresji. Że można na serio nienawidzić zawodników lub kibiców druzyny przeciwnej – nie przychodzi im do głowy.
      Dlatego podczas EURO bedę chodził do pubu na irlandzkie mecze. Jestem w tej znakomitej sytuacji, że mogę kibicować dwu drużynom biorącym udział w turnieju. Raczej nie ma szans aby te drużyny zagrały przeciwko sobie, zatem dylematu miał nie będę.
      Pierwszy mecz „Boys in Green” grają w niedzielę z Chorwacją, dziś spotkałem znajomego, który wybiera się na tę okazję do Poznania. Cieszy się jak dziecko. (Pytał czy w PL może być niebezpiecznie – uspokoiłem go, że kibice tłuką się tylko podczas rozgrywek ligowych a podczas Takiej Imprezy bedzie spokój, nie ma się czego obawiać)
      Pozdrawiam

  4. wiedźma Says:

    No to jeszcze raz…… uda się ?

  5. wiedźma Says:

    Znalazłam sposób na wpisywanie się do Ciebie, a juz naprawdę zwątpiłam….. Powiem tylko tak :podoba mi się irlandzki hymn z racji werwy i optymizmu. A nasze Koko? Discopolo w wersji ludowej,
    Jako urodzony antykibic nie będę ogladała żadnego polskiego meczu, bo ilekroć to zrobiłam… nasi dostawali lanie. Tyle mogę zrobić dla Was, kochani fani piłki kopanej 🙂

    • laudate44 Says:

      To może spróbuj wykorzystać swoją…”przypadłość” i obejrzyj mecz drużyny Czeskiej z Rosyjską kibicujac tym drugim… 🙂

      Pozdrawiam, przepraszam za kłopoty z zamieszczaniem komentów – nie miałem w tym udziału.

      • wiedźma Says:

        Żadne takie…nie przepadam za meczami, niezależnie od tego, kto gra….. a do Rosjan i Czechów, jako takich, nie mam uprzedzeń, tez ludzie… 🙂
        Pewnie, że to nie Twoja sprawka, to ja się zaplątałam w WordPressie…

      • laudate44 Says:

        No chyba nie podejrzewasz, że mam uprzedzenia do Rosjan! A tym bardziej do Czechów (tu zasługa Hrabala i… Mariusza Szczygła).
        Chodzi o to, że Rosjanie są najgroźniejszym przeciwnikiem polskiej drużyny w pierwszej fazie rozgrywek i to im należałoby odebrać trochę punktów przy pomocy Twoich czarów i magicznych emanacji 🙂
        (Że też Takie Oczywistości trzeba tłumaczyć! 🙂 )

  6. wiedźma Says:

    No cóż, należało mi się….za te oczywistości…….. wobec tego BĘDĘ oglądała ten mecz, tylko nie wiem, czy na nich to podziała…… sprawdzimy …. 🙂

  7. wiedźma Says:

    Remis 1:1, czerwona kartka dla Szczęsnego, obroniony karny, drugi gol szczęśliwie na spalonym …. tyle wiem o meczu otwarcia:)
    Potulnie będę oglądała mecz czesko – rosyjski, żeby się zrehabilitowac 🙂

    • laudate44 Says:

      Wiedźmo! A co ja mogę potulnie w re-rewanżu? 🙂
      Okropnie dobrze grają ci Rosjanie. W bezpośrednum pojedynku PL nie ma z nimi szans, niestety.

      • wiedźma Says:

        Ładni się do mnie uśmiechnij 🙂 Mecz obie strony grały czysto, piłkarze nie lądowali na trawie co moment. Rosjanie szli, jak to oni…” wpieriod”… Szkoda mi Czechów, bardzo się starali…. Nie śmiem typować wyniku meczu Polska – Rosja; jedyna szansa, to to, że obronę mają Rosjanie wyraźnie nie tak dobra jak atak. 🙂 Tylko, czy naszym starczy sił aż na dwie części meczu ?

  8. marzatela Says:

    Muszę się pochwalić – „Twoi” Irlandczycy świetnie się bawili w moim Gdańsku. Byłam przed meczem przed stadionem – atmosfera naprawdę fantastyczna, zero agresji i awantur. Szkoda, że przegrali 😦

    http://mojemiastogdansk.blox.pl/2012/06/Hiszpanie-i-Irlandczycy-w-Gdansku.html

    • laudate44 Says:

      Boys in Green „przegrali z przyszłym mistrzem…” – tak się mówi tutaj po sromotnej klęsce zespołu irlandzkiego.
      Również zgodnym chórem komentatorzy (radiowi i gazetowi) chwalą kibiców stawiając ich zachowanie za wzór lojalności, umiejętności zabawy bez względu na wynik osiągany przez (słabiutką) drużynę.
      Mnie również miło patrzeć, ze „moi” Irlandczycy nie robią wiochy w moim – już bez cudzysłowu – kraju. I dobrze zapiszą się w pamięci Polaków. Faktycznie to oni – ci rozśpiewani kibice – sa reprezentacją Irlandii na Euro2012.
      Pozdrawiam z Krainy Deszczowców 🙂 Ma przestać padać jutro o północy… 😦

      • marzatela Says:

        Ja wczoraj też zmokłam – może to właśnie Irlandczycy nam przywieźli ten deszcz? Dziś już świeci słońce, czego i Tobie życzę.
        Faktycznie, Irlandczycy niesamowicie mi się wczoraj podobali. Życzliwi, uśmiechnięci, rozbawieni. Nie widziałam żadnego kibola – rodzimego również. Trwanie z drużyną do samego, smutenego niestety końca – budzi podziw. Jednak można 🙂

      • laudate44 Says:

Dodaj komentarz