Posts Tagged ‘de Duomo’

Brunelleschi, jajko i kopuła

7 sierpnia 2011

Jednym z ważniejszych artystów Florencji XV wieku był Filippo Brunelleschi. Jego ojciec był notariuszem i widział w synu swego następcę, ale Filippo od młodych lat przejawiał skłonności do rysunków, pasjonowała go też matematyka i mało wtedy znana geometria. Ostatecznie Filippo zdybył umiejetności złotnicze , nauczył się odlewać figury w brązie. Przyjaźń z Donatello skierowała jego zainteresowania w stronę rzeźby, ale to nie było jego ostateczne powołanie.

Na początku XV wieku, kiedy gildia importerów sukna szukała wykonawcy na wielkie, odlane w brązie drzwi do Baptysterium, do konkursu stanęło trzech artystów. Wśród nich Brunelleschi, którego talent dorównywał temperamentowi i który cieszył się zaufaniem wpływowych osobistości. Jednak projekt debiutanta Lorenzo Ghibertiego był tak znakomity, że to jemu gildia powierzyła realizację zamówienia.
Aby nie skrzywdzić Filippo Brunelleschiego zaproponowano mu pracę w duecie z młodziutkim Ghibertim. Urażony Brunelleschi oferty nie przyjął i w towarzystwie Donatella wyjechał do Rzymu. Ghiberti pełen młodzienczego zapału wykonał drzwi sam. Tworzył je mozolnie i w bólach, wielokrotnie niszczył nie dość doskonałe odlewy i cyzelował płaskorzeźby. Ostatecznie po 18 latach prac drzwi zawisły na północnej ścianie Baptysterium, a Ghiberti wszedł do panteonu wybitnych florenckich artystów. Oczarowany kunsztem plastycznym Michał Anioł nazwał je „drzwiami do raju”.

Brunelleschi podczas kilkuletniego pobytu w Rzymie pełnym budowli pamiętających świetność Cesarstwa Rzymskiego uległ fascynacji architekturą tamtego okresu. Ogarnięty pasją szkicował stare pałace, akwedukty, amfiteatry i świątynie. Wytrwałe badania i pomiary przydały się bardzo w przyszłej karierze. Brunelleschi porzucił dotychczasowe zajęcia poświęcając się całkowicie nowej dziedzinie – architekturze. Nowej w podwójnym znaczeniu, bo wprowadzając antyczne proporcje i detale stał się prekursorem stylu zwanego później renesansowym. Styl gotycki wydawął mu się tak barbarzyński jak plemiona, które go przyniosły z dalekiej północy.

Pierwszym znaczącym dziełem Brunelleschiego stał się florencki szpital podrzutków (Spedale Deglli Innocenti), zaprojektowany na zlecenie rodziny Medicich. Jego proporcje i zachwycająca lekka kolumnada stały się wzorem do naśladowania dla późniejszych architektów. Z tych samych rozwiązań opartych na proporcjach antycznych korzystał Brunelleschi przy tworzeniu Kaplicy Pazzich uchodzącej dziś za kanoniczny przykład budownictwa renesansowego.

W tym czasie we Florencji od lat trwała budowa katedry Santa Maria dei Fiori. Jej wznoszenie rozpoczęto w połowie XIII wieku, prace wstrzymywano dwukrotnie z powodu zarazy i braku funduszy, a kiedy znajdowali się kolejni fundatorzy, projekt przerabiano, za każdym razem powiększając wielkość bryły. Powodem była zażarta rywalizacja Florencji w sąsiednimi miastami, szczególnie z Sieną, która od lat posiadała imponującą katedrę. Florentyńczycy w żadnym wypadku nie mogli pozostać w tyle, wspaniałość katedry decydowała o prestiżu miasta.

Kiedy na początku XV wieku wzniesiono mury ogromnej katedry i pokryto dachem główną nawę, do zakończenia pozostało już tylko przykrycie kopułą otworu nad prezbiterium. Ale tu właśnie tkwiła największa trudność: ośmiokątny bęben czyli murowana część na której miała spocząć kopuła osiągnął wysokość 56 metrów nad posadzką, miał rozpiętość 42 m. Było jasne, że megalomania Florentyńczyków zaprowadziła ich w ślepy zaułek: nie dysponowano technicznymi możliwościami, aby zbudować kopułę tak wielką. O radę poproszono Brunelleschiego, który podczas spotkania z urzędnikami i delegacją fundatorów wygłosił grzeczną lecz zarazem aluzyjną mowę:
„Szanowni Panowie, wielkie projekty zazwyczaj idą w parze w ogromnymi trudnościami, a w przypadku tej kopuły trudności są większe, niż sobie wyobrażacie. Wątpię czy starożytni Rzymianie kiedykolwiek próbowali stworzyć budowlę wymagającą tak ogromnego sklepienia. Rozmyślałem nad możliwością postawienia rusztowań i wykonania drewnianej ramy pod przyszłe żebrowanie z cegieł – dochodzę do wniosku, że zastosowanie tradycyjnych metod wydaje się niemożliwe. Tak wielka kopuła wykonana z cegieł i kamienia grozi zawaleniem pod własnym ciężarem. Jestem przekonany, że Najświętsza Panienka, patronka tej katedry, nie zawiedzie naszej ufności i ześle niezbędną wiedzę na tego, kogo dostojni panowie uczynicie odpowiedzialnym za projekt i wznoszenie kopuły.”

Filippo Brunelleschi wkrótce wyjechał do Rzymu, żeby studiować matematyczne prawidła antycznych sklepień. Na słowa zachęty do powrotu do Florencji, odpowiadał, że dopóki nie dostanie oficjalnego zlecenia, żadnego projektu nie przedstawi. Zasugerował nawet, aby zarząd budowy katedry zasięgnął rady u architektów z innych miast Italii, a także z Francji i Niemiec. Wiedział już, że poza nim samym nikt nie podoła temu arcytrudnemu zadaniu.

Po powrocie do Florencji, gdy wciąż trwały dyskusje nad najlepszym, najbezpieczniejszym projektem – Brunelleschi wziął udział w spotkaniu architektów z mocodawcami – publicznie pochwalił się, że zna sposób na zbudowanie kopuły bez użycia rusztowań, dodatkowych wzmocnień murów i bez gigantycznych szalunków. Został za to wyśmiany i wyrzucony ze zgromadzenia. Innym razem, gdy w gronie architektów upierał się, że potrafi zaprojektować kopułę piękną, lekką i co najważniejsze, nie zagrażająca istniejącym murom – zebrani domagali się dowodów. Na co Brunelleschi wyjął jajko i zaproponował konkurs: kto postawi to jajko na marmurowym stole, otrzyma prawo do wznoszenia kopuły. Oczywiście nikomu się to nie udało, jajko ciągle się przewracało. Gdy przyszła kolej na Brunelleschiego, ten ukruszył podstawę jajka i dbając, by go całkiem nie rozbić, umieścił je pionowo na stole. Zebrani podnieśli krzyk: tak to i my byśmy potrafili!
Na co Brunellschi: ha!, to samo powiecie, gdy wam zdradzę sekret budowy kopuły – „tak to i my byśmy potrafili!”. Jeszcze tej samej nocy sporządził list opisując w nim wszystkie założenia konstrukcyjne, zastosowany materiał i kolejność prac niezbędnych do wzniesienia trwałej i bezpiecznej kopuły. Dołączył do tego precyzyjne wyliczenia i rysunki. List dostarczył zarządowi katedry i czekał na werdykt. Podobno w tym czasie wykonywał modele i budował mniejsze kopuły wg tego samego projektu – jednak nic nie zachowało się do naszych czasów.

Ostatecznie po kilku miesiącach doszło do podpisania umowy, ale wspólnikiem Brunelleschiego, wyznaczonym przez mocodawców został znowu Ghiberti. Prace były jednak zbyt zaawansowane a szansa zdobycia nieśmiertelnej sławy zbyt blisko, żeby tym razem Brunelleschi miał się obrażać. Początkowo tolerował obecność Ghibertiego, ale gdy doszło do bardziej skomplikowanych prac, wykazał jego niekompetencję i wymusił usunięcie z budowy. Przez pewien czas nawet udawał chorego, aby pokazać zarządowi, że Ghiberti sam sobie nie radzi.

Wznoszenie kopuły trwało 16 lat, wiekszość prac dozorował sam Brunelleschi. Konstrukcja oparta jest na podwójnym (dwuwarstwowym) wiązaniu belkowym wzmacnianym poziomymi wieńcami (platformami), które podczas wznoszenia służyły jako baza do konstruowania wyższego poziomu. Konstrukcję uzupełniono dwoma powłokami wymurowanymi z cegły. Obydwie warstwy w połączeniu z żebrami i wieńcami tworzą sztywną całość. Każdy kolejny wieniec miał coraz mniejszą średnicę, ostatni już tylko 6 metrów i na nim ustawiono tzw. latarnię (na fotografii) spełniającą rolę kamiennego zwornika zapobiegającego rozerwaniu kopuły przez masę żebrowania. Uroczyste zakończenie budowy z udziałem papieża odbyło się 25 marca 1435 roku.

Kopuła florenckiej katedry jest jedną z najwyższych na świecie, wraz z latarnią wznosi się 107 metrów ponad poziom ulicy. Góruje nad czerwonymi dachami Florencji od prawie sześciuset lat. Brunelleschi z niszy sąsiedniego domu patrzy na swoje monumentalne dzieło.